To, co wydarzyło się w Świętej Katarzynie, to tragiczny przypadek bestialskiego traktowania zwierząt. Ekostraż, wstrząśnięta takim aktem okrucieństwa, poinformowała o sytuacji w mediach społecznościowych. Ptaki znajdowały się w skrajnie złym stanie – głodne i odwodnione, a w klatce panował niewyobrażalny brud.
"Policja była dwukrotnie na miejscu, ale nie podjęła żadnych działań"
"Drażniące, niezrozumiałe zwyrodnienie. W Świętej Katarzynie sadysta przykleił taśmą klatkę z 7 papugami do wraku stojącego na ulicy, zagraconego auta. Przemieszczano je od poniedziałku na lawecie z przyklejonymi papugami. Wszyscy widzieli, ale nikt nie zareagował, poza jedną kobietą z ulicy Fiołkowej. W pomoc zaangażowała się cała zżyta społeczność. Policja była dwukrotnie na miejscu, ale nie podjęła żadnych działań. W końcu kobieta wzięła umierające ptaki do domu" – napisała wstrząśnięta Ekostraż w piątek, 21 marca na Facebooku, jednocześnie prosząc o wsparcie.
"W Świętej Katarzynie przynajmniej od poniedziałku w różnych miejscach, przenoszony na lawecie, stał wypełniony po brzegi śmieciami wrak auta, do którego przyklejona była taśmą zasyfiona klatka z 7 papugami, bez jedzenia, mokra i brudna w środku z wyłożonym jakimś cuchnącym czymś do jedzenia. 1 papuga była martwa, pozostałe są w stanie złym i bardzo złym - odwodnione, wygłodzone, ażurowe w swoim wychudzeniu, z kostnymi mostkami na wierzchu" – czytamy.
Dwukrotnie na miejsce została wezwana policja, jednak funkcjonariusze nie podjęli żadnych działań. Jak zaznaczyła Ekostraż, nie zabezpieczyli zwierząt ani nie podjęli dalszych czynności, aby ustalić tożsamość sprawcy, mimo że pojazd posiadał numer rejestracyjny.
"W tej sprawie złożymy skargi na działalność funkcjonariuszy policji, którzy najwyraźniej bawią się w swoją pracę, a jej nie wykonują, myśląc, że nikt się upomni o interesy zwierząt" – napisała Ekostraż.
Ekostraż w swoim poście na Facebooku dołączyła materiał wideo oraz zdjęcia papug i wraku samochodu. Ostrzegamy, że obrazy są wstrząsające i przeznaczone tylko dla osób o mocnych nerwach.
Trwa walka o życie ocalałych papug – internauci nie pozostają obojętni na ich los
W sobotni poranek, 22 marca, Ekostraż informowała o stanie zdrowia uratowanych papug. Niestety, mimo pomocy weterynaryjnej, w nocy jeden z ptaków przegrał walkę o życie. Dalszy los pozostałych zwierząt stał pod znakiem zapytania.
"Jesteśmy załamani, ludzie z dnia na dzień, pozwalają sobie na coraz więcej sadyzmu wobec zwierząt. Bez konsekwencji. Pędzimy do weta - trzymajcie kciuki i wspierajcie naszą walkę na zbiórce. Nie może tak być, że te zagłodzone papugi umrą przez jakiegoś sadystę" – napisała Ekostraż na Facebooku.
Tego samego dnia, wieczorem, Ekostraż przekazała kolejne złe wieści: "Mimo starań lekarzy oraz naszych dziś umarły kolejne 2 papugi, które sadysta przywiązał do auta taśmą do pakowania paczek. Lekarze określają stan pozostałych papużek jako ciężki. Gdyby nie pióra, byłyby samymi szkieletami, nie jadły przynajmniej od tygodnia, przebywając na zimnie przyklejone do auta" – czytamy. Ekostraż nie ustaje w walce o życie pozostałych papug. Trzy papużki faliste oraz nimfa, choć w bardzo złym stanie, są pod opieką specjalistów, którzy dokarmiają je i podają niezbędne leki oraz kroplówki. Koszty ich leczenie są ogromne, dlatego Ekostraż prosi o pomoc.
Uruchomiona została zbiórka na ratowanie papug, gdzie każdy może wesprzeć finansowo ich leczenie. Internauci szybko zareagowali i zaangażowali się w pomoc ocałamym ptakom. Każdy grosz jest na wagę złota, dając nadzieję na uratowanie zwierzaków, które przeszły przez tak wiele.
"Koszty ich ratowania są ogromne. Jedna wizyta weterynaryjna kosztuje nawet 1.000 zł. W sumie wyczerpaliśmy już środki ze zbiórki na pomoc dla nich. Dlatego prosimy o wsparcie, to dopiero początek trudnej drogi do ich zdrowia. Pomóż" – prosi Ekostraż, która każdego dnia walczy o życie skrzywdzonych zwierząt.
Zobacz także