Podróż z Polakiem na "koniec świata", gdzie... koty "nie mają" ogonów. Takiej Rosji nie znacie
Jak tłumaczy autor, za wyborem tej słabo dostępnej destynacji nie przemawiała tylko odległa lokalizacja (o której można bez cienia przesady powiedzieć: "dalej niż daleko"), tudzież bogata flora/fauna, wzbudzająca podziw swoim zróżnicowaniem. Nie bez znaczenia dla podjętej przez podróżnika decyzji był fakt, że mało znane rejony Rosji skrywają w swojej najnowszej historii również prowadzące do Polski ślady.
Fascynującą wyprawę do miejsca zwanego przez niektórych Rosjan "końcem świata" rozpoczynamy wraz z autorem od podróży Koleją Transsyberyjską i dalej Bajkalsko-Amurską Magistralą Kolejową, która kończy się w Tyndzie przesiadką do pociągu do Komsomolska nad Amurem. Andrzej Piotrowski opisuje po kolei poszczególne przystanki na tej trasie, sypiąc ciekawostkami o tych miejscowościach. Relację z jazdy koleją przez kontynentalną Rosję wzbogaca o ludzkie historie, których źródłem są jego współpasażerowie.Nawet najdalsze zakątki Ziemi stają się zagospodarowanymi, oswojonymi przez człowieka miejscami. Następuje dewastacja przyrody, wycinanie lasów, często rabunkowa eksploatacja bogactw naturalnych. Czy pozostał więc jeszcze jakiś fragment świata do badania i poznawania w taki sposób, jak to robiono dawniej?
Odkryciem stała się dla mnie Rosja. Olbrzymi kraj, zróżnicowany krajobrazowo i przyrodniczo, jest stosunkowo słabo zamieszkany i w wielu miejscach trudno dostępny. Można tu znaleźć archipelagi bezludnych wysp, kilometry plaż, na których nie zobaczymy śladu ludzkiej stopy, a syberyjska północ to pełne ryb rzeki, słabo poznane pasma górskie i olbrzymie przestrzenie porośnięte dziką, rzadko odwiedzaną przez człowieka tajgą. To po prostu inna planeta – planeta Rosja.
Jeśli więc zastanawialiście się, jak wygląda przejazd przekraczającą 8 stref czasowych najdłuższą linią kolejową na świecie, reportaż "Gdzie narozrabiał kruk" powinien zaspokoić waszą ciekawość w wystarczającym stopniu. Ale tak naprawdę to dopiero uwertura przed prawdziwą przygodą, która zaczyna się od wejścia na pokład odpływającego ze stacji kolejowej Wanino promu do Chołmska na Sachalinie.
Losy tych tubylczych ludów stają się dla Andrzeja Piotrowskiego okazją do wprowadzenia do swojej podróżniczej opowieści również polskich akcentów. A to dlatego, że badaniem tych grup zajmował się chociażby starszy brat Józefa Piłsudskiego – Bronisław Piłsudski, polski etnograf-samouk, którego tragiczna zsyłka na Sachalin dała światu bogate opisy ich kultury i obyczajów, a jemu samemu... przynależność do ludu Ajnów, jako że skazany Polak ożenił się z Ciuusammą, bratanicą wodza Bafunke!Ajnowie byli w tym czasie narodem prawie zupełnie nieznanym. Badania archeologiczne wykazały, że na Hokkaido pojawili się ponad 7000 lat temu. Zupełnie nieznane jest ich pochodzenie. Naukowcy szukali powiązań etnicznych Ajnów z australijskimi Aborygenami, wymarłymi ludami jaskiniowymi Europy, Eskimosami, mieszkańcami wschodniej Azji, Kaukazu, Afryki. Problem do dzisiaj nie został wyjaśniony. Sami Ajnowie utrzymywali, że przybyli z nieba.
Relację z tej dalekiej podróży, obfitującej w obserwacje dzikiej przyrody i zachwycających cudów natury, a także zaskakujące spotkania z niezwykle gościnnymi mieszkańcami tych krain, będziecie mogli już wkrótce przeczytać. Premiera książki "Gdzie narozrabiał kruk. Wyspiarski świat Sachalina i Kurylów" Andrzeja Piotrowskiego została zaplanowana na 10 lutego 2021 roku.
Artykuł powstał we współpracy z Wydawnictwem Świat Książki