logo
Obchody Dnia Bez Futra w Warszawie. Czy Polska zakaże hodowli zwierząt na futra? Fot. ludzi: Joanna Kamińska / klubzwierzaki.pl, Fot. lisa: Pexels / David Atkins
Reklama.

W niedzielę, 24 listopada Stowarzyszenie Otwarte Klatki i Fundacja Viva! zorganizowały obchody Dnia Bez Futra w Warszawie, aby przypomnieć politykom o ich obietnicach dotyczących zakazu hodowli zwierząt na futra. Ulicami stolicy przeszedł marsz, który wyruszył spod gmachu Sejmu i zakończył się pod Pałacem Kultury i Nauki, gdzie przedstawiciele organizacji prozwierzęcych zabrali głos. Nasza redakcja KlubZwierzaki.pl również uczestniczyła w wydarzeniu, manifestując sprzeciw wobec brutalnej praktyki zabijania zwierząt na futra.

Tłum skandował głośno "Czas na zakaz!", wyrażając swoje zdecydowane poparcie dla zakazu hodowli zwierząt futerkowych w naszym kraju. Głośne okrzyki ludzi miały na celu zwrócenie uwagi społeczeństwa i polityków na pilną potrzebę zmian w prawie, aby zakończyć ten nieludzki proceder. Uczestnicy wydarzenia stanowczo podkreślali, że nie ma miejsca na tak bestialskie traktowanie zwierząt w cywilizowanym społeczeństwie w XXI wieku.

logo
Transparent "Skazany na śmierć za posiadanie futra" Fot. Joanna Kamińska / klubzwierzaki.pl

logo
Tłum uczestników obchodów Dnia Bez Futra skandował głośno "Czas na zakaz!" Fot. Joanna Kamińska / klubzwierzaki.pl

logo
"Odsyłamy fermy do historii", "Dla futra nie ma jutra", "Polska bez futer" Fot. Joanna Kamińska / klubzwierzaki.pl

W czerwcu tego roku posłanka Małgorzata Tracz złożyła w Sejmie projekt ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futro. Pod dokumentem podpisało się ponad 120 posłów i posłanek, a jesienią projekt trafił do Komisji Nadzwyczajnej ds. ochrony zwierząt. Choć aż 70% Polaków i Polek popiera zakaz, wciąż nie ma pewności, czy politycy wezmą pod uwagę wolę społeczeństwa i uchwalą ustawę.

Podczas obchodów Dnia Bez Futra można było wysłać pocztówkę do premiera Donalda Tuska z apelem o zakazie hodowli zwierząt na futra w Polsce. Inicjatywa cieszyła się dużym zainteresowaniem, a ludzie w każdym wieku, w tym także najmłodsi, chętnie składali podpisy, wyrażając swój sprzeciw wobec tej okrutnej praktyki. Do akcji dołączyła także nasza redakcja.

logo
Wiele osób wysyłało pocztówki do premiera, apelując o zakaz hodowli zwierząt na futra w Polsce Fot. Joanna Kamińska / klubzwierzaki.pl

Aby pokazać społeczeństwu, jak wygląda ferma futrzarska od środka, pod Pałacem Kultury i Nauki zamontowano instalację z autentycznymi klatkami pochodzącymi z fermy norek w trakcie likwidacji. Szczególnie rzucało się w oczy to, że klatki były niezwykle małe i pozbawione podłoża – zamiast tego miały jedynie druty. Jak można żyć w tak ciasnej przestrzeni? Trudno to sobie wyobrazić. W jednej z klatek znajdowała się imitacja norki obdartej ze skóry – widok szokujący i bardzo smutny.

logo
Instalacja z autentycznymi klatkami pochodzącymi z fermy norek w trakcie likwidacji Fot. Joanna Kamińska / klubzwierzaki.pl
logo
Klatka pochodząca z fermy norek w trakcie likwidacji - ciasna i pozbawiona podłoża Fot. Joanna Kamińska / klubzwierzaki.pl

Polska niechlubnym liderem w zabijaniu zwierząt futerkowych

Polska zajmuje pierwsze miejsce w Europie i drugie na świecie, zaraz po Chinach, pod względem produkcji futer. Rozwój przemysłu futrzarskiego w naszym kraju jest wynikiem inwestycji zagranicznych, głównie holenderskich i duńskich. Skóry zwierząt hodowanych na fermach trafiają na eksport, po czym są sprzedawane przez domy aukcyjne (głównie w Kopenhadze, Seattle i Helsinkach). Już 22 kraje europejskie wprowadziły zakaz hodowli zwierząt na futro, a ostatnio dołączyła do nich Rumunia. Polska pozostaje daleko w tyle, będąc liderem w zabijaniu zwierząt futerkowych w Europie.

Choć przemysł futrzarski od lat zmaga się z globalnym kryzysem i liczba ferm maleje, polscy politycy wciąż zwlekają z wprowadzeniem zakazu hodowli zwierząt na futro. Z danych opublikowanych przez Komisję Europejską wynika, że w 2023 roku na polskich fermach futrzarskich było około 3,4 miliona norek i 30 tysięcy lisów. Organizacje zajmujące się ochroną zwierząt wielokrotnie dokumentowały brutalne przypadki znęcania się nad zwierzętami na fermach futrzarskich, gdzie były one bite lub zabijane w nieludzki sposób.

Tragiczne losy zwierząt na fermach futrzarskich

Zwierzęta przychodzą na świat w klatkach wiosną, w kwietniu i maju, a ich życie kończy się późną jesienią, po 6–7 miesiącach. Norki amerykańskie są zabijane poprzez zagazowanie, natomiast lisy i jenoty uśmierca się za pomocą porażenia prądem. Drapieżniki, które w naturalnym środowisku przemieszczają się po rozległych obszarach i poświęcają dużo czasu na eksplorację terenu, na fermach są zamknięte w ciasnych klatkach z drucianym dnem. Powoduje to u nich ogromny stres i niewyobrażalne cierpienie. Zwierzęta te borykają się z apatią, autoagresją, agresją wobec innych osobników, kanibalizmem, pogryzieniami, czy uszkodzeniami ciała.

logo
Jednym z najbardziej bolesnych skutków uwięzienia zwierząt w ciasnych klatkach jest stereotypia Fot. East News / Reporters/ REPORTER

Jednym z najczęściej ignorowanych, a być może najbardziej bolesnych skutków takiego uwięzienia, jest stereotypia, czyli zaburzenie psychiczne objawiające się powtarzalnymi czynnościami, które nie mają na celu zaspokojenia potrzeb fizjologicznych (np. kręcenie się w kółko, uderzanie o ściany klatki). Jest to następstwo braku zewnętrznych bodźców i monotonii. Należy mieć świadomość, że norki w naturalnym środowisku mają dostęp do zbiorników wodnych i spędzają dużo czasu na pływaniu. Brak kontaktu z wodą na fermach wywołuje u nich stres porównywalny do braku jedzenia.

Poprawa warunków na fermach nie stanowi skutecznego rozwiązania. Przykładem jest Szwajcaria, gdzie wprowadzono surowe wymagania dotyczące hodowli zwierząt futerkowych, podobne do tych, jakie obowiązują w ogrodach zoologicznych. W efekcie w kraju tym nie ma już żadnych ferm futrzarskich. W Niemczech, gdzie wymogi wobec ferm zaczęły się stopniowo zaostrzać, zamknięto ostatnią fermę norek na początku 2019 roku. W praktyce oznacza to, że poprawa warunków prowadzi do zamknięcia ferm, ponieważ stają się one nieopłacalne.

Polskie społeczeństwo popiera zakaz hodowli zwierząt na futro

70% Polek i Polaków popiera zakaz hodowli zwierząt na futro. W latach 2012–2017 w Polsce odbyło się ponad sto lokalnych protestów przeciwko powstawaniu i rozbudowie ferm norek, organizowanych głównie przez mieszkańców wsi, w tym rolników. Protestujący dostrzegają znaczną różnicę między tradycyjną produkcją zwierzęcą a przemysłową hodowlą zwierząt futerkowych. Ich sprzeciw wynika z problemów takich jak odory z ferm, plagi much, zagrożenia związane z ucieczkami norek, spadek wartości nieruchomości, utrata potencjału turystycznego oraz trudności w rozwoju rolnictwa ekologicznego i drobnej działalności usługowej. Dodatkowo wielu mieszkańców uznaje tę hodowlę za barbarzyńską i nie chce mieć jej w sąsiedztwie.

Zarówno w przypadku zatrudnienia, jak i wpływu na gospodarkę, właściciele ferm futrzarskich często wyolbrzymiają znaczenie tej branży. Według raportu Zachodniego Ośrodka Badań Społecznych i Ekonomicznych wkład przemysłu futrzarskiego w polską gospodarkę jest minimalny: stanowi jedynie 0,08% PKB, 0,16% eksportu, 0,014% finansów publicznych oraz 0,03-0,06% rynku pracy w Polsce. Warto dodać, że norka amerykańska, będąca obcym gatunkiem w Polsce, stanowi poważne zagrożenie dla wielu rodzimych zwierząt, a koszty związane z przeciwdziałaniem szkodom spowodowanym przez zbiegłe z ferm norki ponoszą m.in. polskie parki narodowe oraz unijne programy ochrony środowiska.

logo

Futro jest passe! Branża modowa rezygnuje z futer

W ostatnich latach wyraźnie widać trend, w którym przemysł modowy odchodzi od wykorzystywania futer zwierzęcych. Ponad 1500 marek odzieżowych, w tym znane światowe brandy jak Versace, Gucci, Dolce&Gabbana, Michael Kors, Prada, a także popularne sieci takie jak H&M, Zara czy Pull&Bear, podjęły decyzję o zaprzestaniu stosowania futer w swoich kolekcjach. W Polsce podobne kroki podjęły m.in. Wólczanka, Deni Cler, Gino Rossi, Ryłko i PROSTO.

Decyzja o rezygnacji z futer wynika z troski o dobrostan zwierząt, ochronę środowiska oraz rosnącej świadomości konsumentów, którzy coraz chętniej wybierają odpowiedzialne zakupy. Z danych Biostatu z 2022 roku wynika, że 77,3% Polaków nie kupiło odzieży z futrami pochodzącymi od zwierząt w ciągu ostatnich dwóch lat, a 72,9% badanych uważa, że firmy odzieżowe powinny zrezygnować z tego surowca. Branża futrzarska jest na skraju upadku.

logo
Ponad 1500 marek odzieżowych podjęło decyzję o zaprzestaniu stosowania futer w swoich kolekcjach Fot. Pexels / sahar photography, Pexels / Hardeep Singh

Czy doczekamy się zakazu hodowli zwierząt na futro w naszym kraju? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – walka o lepsze traktowanie zwierząt nabiera na sile, a głos społeczeństwa staje się coraz głośniejszy. Wszyscy mamy nadzieję, że wkrótce politycy spełnią swoje obietnice, a Polska dołączy do grona państw, które zakazały tego okrutnego procederu.

Źródło: otwarteklatki.pl

Czytaj także: