Majówka dopiero się zaczęła, jednak już od weekendu na tatrzańskich szlakach i w Zakopanem nie brakuje turystów. Ci jednak muszą bardzo uważać. Ze snu zimowego wybudziły się już niedźwiedzie, które szukają pożywienia. Jeden ze zwierzaków zachowuje się bardzo nietypowo, o czym opowiedział nam Tomasz Zwijacz-Kozica z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Reklama.
Reklama.
Niedźwiedzie to największe drapieżniki występujące w Polsce. Te piękne zwierzęta potrafią zachwycać, ale i przerażać. W ostatnim czasie jednego z nich można często spotkać w Dolinie Kościeliskiej, jednym z najpopularniejszych miejsc w Tatrach. Jeżeli go spotkacie, pamiętajcie o kilku podstawowych zasadach.
Niedźwiedzie w Tatrach coraz aktywniejsze. Na razie skupiły się na nizinach
Jak powiedział w rozmowie z naTemat Tomasz Zwijacz-Kozica, Kierownik Działu Badań Naukowych i Planowania Ochrony Przyrody Tatrzańskiego Parku Narodowego, niedźwiedzie w Tatrach można spotkać wszędzie. Jednak dopóki w górnych partiach zalega śnieg, drapieżniki się tam nie zapuszczają.
– Na razie pojawiają się przede wszystkim na polanach, tam, gdzie jest piękna świeża trawa i na otwartych przestrzeniach, gdzie jest świeża roślinność. Wychodzą głównie w jej poszukiwaniu – wyjaśnił nasz rozmówca. Dodał, że dotychczas niedźwiedzie spotkano w Dolinie Olczyskiej, Dolinie Strążyskiej i w każdej chwili mogą pojawić się w kolejnych miejscach. Przekazał jednak, że zachowanie jednego z niedźwiedzi jest bardzo nietypowe.
Niedźwiedź w Dolinie Kościeliskiej w Tatrach. Kręci się obok szlaku
Zwijacz-Kozica potwierdził, że niedźwiedzia turyści często widują w Dolinie Kościeliskiej. Jedno z nagrań pokazujących drapieżnika opublikował niedawno Tatromaniak. Warto podkreślić, że ta część Tatr zwłaszcza w majówkę będzie bardzo popularnym miejscem wśród turystów, dlatego powinni zachować szczególna ostrożność.
– W Dolinie Kościeliskiej tych spotkań rzeczywiście jest sporo, bo tam niedźwiedź trzyma się bardzo blisko szlaku. I nie tylko się pokazuje, ale praktycznie cały czas tam jest. U niedźwiedzi raczej nie jest to normą, bo niedźwiedzie stale się przemieszczają, lubią zmieniać miejsce pobytu – wyjaśnił nasz rozmówca.
Niebezpieczna majówka w Zakopanem. Turyści w Tatrach popełniają jeden błąd
Dokładną instrukcję, co zrobić w razie spotkania z niedźwiedziem można znaleźć w wielu miejscach w internecie. Jednak Tomasz Zwijacz-Kozica ma dla turystów kilka porad. A podstawowa to nigdy nie chodzić po Tatrach samemu.
– Wiele różnych badań dowodzi, że człowiek samotny jest narażony na ataki. Jeżeli jest się z kimś i trzyma się blisko, te ataki się nie zdarzają – wyjaśnił przedstawiciel TPN-u.
Co jednak, kiedy już dojdzie do spotkania? – Nie podchodzimy do niedźwiedzia. Zawsze trzeba oddalić się na bezpieczną odległość. Nie uciekać w panice, tylko spokojnie pomalutku się oddalać. Broń Boże nie podchodzić, nie próbować robić lepszych zdjęć, nie dokarmiać, nie rzucać nic w kierunku niedźwiedzia. Tylko spokojnie się oddalić – wyjaśniał Zwijacz-Kozica.
Niedźwiedzie w Bieszczadach już się wybudziły
Na niedźwiedzie można trafić nie tylko w Tatrach. Szczególnie dużo, bo ponad 100 osobników, zamieszkuje Bieszczady. Niektóre z nich można spotkać w lasach np. w regionie Ustrzyk Dolnych lub Baligrodu. Czujni powinni być również turyści wędrujący po Bieszczadzkim Parku Narodowym, choć ryzyko spotkania ich na szlakach nie jest duże.
– Tych turystów na szlaku jest sporo, nie poruszamy się sami, cały czas ktoś nam towarzyszy czy tego chcemy, czy nie chcemy. Zwierzęta takich terenów, gdzie stale przebywają ludzie, raczej unikają – wyjaśnił nam Stanisław Kucharzyk, zastępca dyrektora Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
Dodał jednak, że jeżeli wędrujemy sami po lesie, wówczas ryzyko spotkania niedźwiedzia jest większe. – Jeśli chodzimy sami gdzieś po bieszczadzkiej głuszy, poza szlakami turystycznymi, wchodzimy do młodnika, gdzie jest szansa na to, że mają swoją gawry, wówczas szansa na spotkanie z niedźwiedziem jest dużo, dużo większa niż na szlaku turystycznym – wyjaśnił Kucharzyk.