Psy wolą "elektryki" – tak wynika z badań
Psy wolą "elektryki" – tak wynika z badań fot. 123rf.com
Reklama.

"Elektryk" vs diesel – psi eksperyment

Daniel Mills, biolog i profesor weterynaryjnej medycyny behawioralnej na brytyjskim Uniwersytecie w Lincoln, we współpracy z organizacją CarGurus przeprowadził niedawno badanie, z którego wynika, że psy wolą "elektryki" od diesli. Wyniki badania zaskoczyły wiele osób.

W eksperyment zaangażowano 20 czworonogów. Każdy z psów przejechał 10 minut w dwóch pojazdach, z których jeden miał napęd elektryczny, a drugi na olej. Podczas jazdy monitorowano ich funkcje życiowe i samopoczucie. Sprawdzono zarówno tętno zwierząt, jak i poziom niepokoju.

Okazało się, że psy są spokojniejsze w elektrycznych autach i o 50 proc. rzadziej zaniepokojone przerywają tam pozycję leżącą. Prof. Mills uważa, że dzieje się tak sprawą płynniejszej jazdy, braku charakterystycznych wibracji i cichszej pracy silnika. Co więcej, psy podczas jazdy "elektrykiem" psy miały niższe tętno i mniej dyszały.

W badaniu wzięły udział zarówno psy, które lubią jeździć samochodem, jak i takie, które się boją, również te z chorobą lokomocyjną – badania naukowe dowodzą, że na tę dolegliwość zapada prawie 17 proc. czworonogów. Przyczyny choroby lokomocyjnej u psów są takie same, jak u ludzi. Chodzi o zaburzenia pracy błędnika.

Dlaczego niektórym psom w aucie jest źle?

Zmysł wzroku informuje psa o braku przemieszczenia, z kolei ciało odczuwa to inaczej. Ta rozbieżność powoduje odruch wymiotny. Istnieje też teoria, jakoby psi mózg interpretował sprzeczne sygnały jako zatrucie pokarmowe, a poprzez wymioty i niekiedy niekontrolowane oddanie moczu, próbował usunąć toksynę.

Przyczyną choroby lokomocyjnej u szczeniaków jest brak pełnego rozwinięcia ucha wewnętrznego, a dokładnie jego części odpowiadającej za równowagę. W większości przypadków schorzenie mija po ukończeniu przez psa 12. miesięcy. Jeśli po tym czasie szczeniak nadal ma chorobę lokomocyjną, może cierpieć z powodu lęku.

Objawy choroby można łagodzić poprzez podawanie psu leków, a także przyzwyczajane go do jazdy autem – o tym, jak to zrobić, pisałam w innym moim artykule pt. "Jak walczyć z chorobą lokomocyjną u psa? Wykorzystaj nasze rady, a zapomnisz o stresie i wymiotach", do którego lektury szczerze zachęcam.

Dobra wiadomość dla psiarzy jest taka, że nie muszą kupować samochodu elektrycznego, ponieważ to nie rodzaj napędu jest dla psa najważniejszy – aż 66 proc. czworonogów czuło się lepiej w aucie, w którym jechały ze swoim opiekunem, nawet jeśli był to diesel. Wychodzi więc na to, że wystarczy być obok, a drogie, ekologiczne auto to miły dodatek.