Widziałeś w parku ludzi bawiących się ze swoimi psami w aportowanie? Też chciałbyś tak ze swoim psem? Przeczytaj nasz artykuł i poznaj 5 kroków, dzięki którym twój pies zacznie przynosić piłeczkę.
Reklama.
Reklama.
1. Ukształtowanie motywacji
To przykre, ale wiele psów nie potrafi się bawić. Nie są zainteresowane gonieniem za opiekunem, ani zabawkami. Najczęstszą przyczyną tego zachowania jest podejście właściciela, który sam nie czerpie radości z zabawy.
Często zapominamy, że pies za swoje starania nie może otrzymać premii albo medali. Jego jedyną motywacją do działania jest zadowolenie opiekuna, dalsza zabawaalbo przysmaki. Najlepiej, jeśli pies jest przy tym przekonany, że robi coś, co sam wymyślił.
Zakazane jest zatem podsuwanie psu zabawek pod pyszczek, sfrustrowane okrzyki "aport”, "przynieś”. Zamiast tego trzeba samemu cieszyć się z zabawą z psem. Uciekać przed nim z uśmiechem, bawić się w berka, szukanie.
Psa trzeba nauczyć, że opiekun nie jest nudziarzem, którego jedyną misją życiową jest ciąganie go na smyczy. Czworonóg musi uwierzyć, że jego właściciel jest ciekawszy od obwąchiwania siuśków i innych psów. Najłatwiej osiągnąć to poprzez zabawę.
Nie patrz na spacerach w telefon. Chowaj się przed swoim psem za drzewem i ciesz się, gdy do ciebie podejdzie. Nagradzaj go za każdym razem, gdy na ciebie spojrzy. Dowiedz się, jak okazać psu miłośći czerp radość z każdej wspólnej chwili. To najprostszy przepis na sukces.
Ten etap możecie pominąć, jeżeli pies chętnie się z wami bawi.
2. Wzbudzenie zainteresowania piłeczką
Jedną z pierwszych rzeczy, które trzeba nauczyć czworonoga, żeby aportował, jest trzymanie w pysku piłeczki. Część psów nie ma z tym problemów, ale są też czworonogi, dla których piłeczka to tylko kawałek nieatrakcyjnego plastiku. Na szczęście da się to zmienić.
Na początku dajemy psu piłeczkę w domu i nagradzamy go za każdym razem, gdy się nią zainteresuje – powącha ją, weźmie ją w zęby. Trzeba wtedy mówić: "tak”, "super”, "dobry piesek” i dawać psu przysmaki.
Jeżeli pies zupełnie nie interesuje się piłeczką, można posmarować ją czymś smacznym, np. masłem orzechowym lub pasztetem. Czasami zainteresowanie psa danym przedmiotem zajmuje sporo czasu, ale w większości przypadków, to się udaje.
Kiedy pies zacznie brać piłeczkę w zęby, cieszcie się entuzjastycznie i powoli wydłużajcie czas do otrzymania nagrody. Pies dzięki temu nauczy się, że trzymanie piłeczki w zębach, to coś dobrego. Do szkolenia możecie wykorzystać kliker.
Ten etap możecie pominąć, jeżeli pies jest zainteresowany piłeczką.
3. Zabawa z dwiema piłeczkami
Zaczynamy od pokazania psu, że mamy w rękach piłeczkę. Kiedy zainteresuje się nią, rzucamy piłeczkę na odległość kilku metrów. Kiedy pies ją dogoni i złapie w zęby, pokazujemy mu, że mamy drugą piłeczkę. Rzucamy ją, gdy pies ruszy w naszą stronę.
W tym ćwiczeniu chodzi o to, żeby pokazać psu, że to nie piłeczka jest źródłem świetnej zabawy, a opiekun, który nią rzuca. Co ważne, do ćwiczenia można wykorzystać więcej piłeczek niż dwie. Przez chwilę będziemy czuli się jak wyrzutnia, ale zdecydowanie warto.
4. Nauka przynoszenia piłeczki
Jeżeli pies opanował zabawę dwiema piłeczkami, można przejść do następnego etapu nauki aportu, czyli przynoszenia piłeczki. Dla wielu psów ten etap jest bardzo trudny — podrzucają piłeczkę, uciekają z nią, zachęcają do gonienia. Na szczęście można je tego oduczyć.
Piłeczkę rzucamy, a kiedy pies ją złapie, zachęcamy go, aby do nas przyszedł. Najprościej zrobić to poprzez pokazanie mu drugiej piłeczki. Kiedy pies zrobi w naszą stronę kilka kroków, nagradzamy go, rzuceniem drugiej piłeczki.
Jeżeli to nie zadziała, można odwrócić się i zacząć uciekać. Kiedy pies zacznie nas gonić, trzeba się cieszyć i rzucić mu drugą piłeczkę. Celem tego ćwiczenia jest pokazanie psu, że podejście do opiekuna nie oznacza końca zabawy, a jej kontynuację.
Ostatecznie można zapiąć psa na długą linkę i delikatnie wskazywać mu kierunek, w którym ma podążać z piłeczką. Pamiętajmy jednak, że ściąganie psa na siłę albo szarpanie go jest zakazane. Takie zachowanie jedynie zniechęci do nas czworonoga.
Równie złe jest ruszenie w stronę czworonoga. Dla psa to wyraźny sygnał, że chcemy bawić się w berka albo zabrać mu piłeczkę, a przecież musimy przekonać go, że chcemy się bawić. To on ma iść w naszą stronę, a nie my w jego!
Na tym etapie nie miejmy wygórowanych oczekiwań. Nagradzajmy psa za każde kilka kroków w naszą stronę, a z czasem zmniejszamy dystans. W końcu (czasami po kilku tygodniach) przyniesie nam piłeczkę pod nogi.
5. Nauka oddawania piłeczki
Kiedy pies nauczy się już przychodzić do ciebie z piłeczką, powoli wyciągnij w jego kierunku rękę i poproś, by oddał ci piłkę, a wtedy rzuć mu od razu drugą albo wymień ją na smaczek. Niektóre psy będą robić to instynktownie, inne nie.
Pomocne może być nauczenie psa komendy "puść”. Tej komendy można nauczyć psa w domu. Najprościej zrobić to za pomocą szarpaka lub innej zabawki. Później można przejść do treningów w rozproszeniu, czyli na zewnątrz, a następnie do włączenia jej w lekcje aportu.
Kiedy pies zbliży się do ciebie z piłeczką, powiedz "puść" i daj mu nagrodę. Za wykonanie polecenia daj mu przysmak albo rzuć drugą piłeczkę — zależnie od jego motywacji i poziomu "nakręcenia".
7 najczęściej popełnianych błędów w nauce aportu
1. Źle dobrana piłeczka
Pamiętajmy, by nie rzucać psu piłek przeznaczonych dla ludzi. Takie piłki mogą ranić psu dziąsła i ścierać zęby. Mogą też zawierać niebezpieczne barwniki. Równie ważne jest dobranie prawidłowego rozmiaru piłki. Piłka nie może być za duża, bo pies będzie męczył się, biorąc ją do pyska, ale nie może też być za mała, bo może się zakrztusić.
2. Słabe miejsce
Z psem trzeba bawić się na równym i czystym terenie. Najlepiej, jeżeli w pobliżu nie ma innych psów, które będą go rozpraszać. Zadbajmy też o to, aby w pobliżu nie jeździły rowery i samochody.
3. Zmuszanie psa do oddawania piłeczki
Nie nękajmy psa ciągłym "przynieść”, "puść”, "oddaj”. To tylko zniechęci czworonoga do dalszej zabawy. Zamiast tego postępujmy z powyższą instrukcją i pokażmy psu, że oddanie piłeczki oznacza kontynuacją zabawy i radość opiekuna.
4. Karcenie psa, gdy nie oddaje piłeczki
Dla psa piłeczka jest największym skarbem. Śledził ją, gonił, złapał. Jak może ci ją oddać, kiedy krzyczysz na niego i nie wzbudzasz zaufania? Podobnie, gdy karcisz psa, gdy oddaje piłeczkę za długo. Pies myśli wtedy: "oddałem piłeczkę, a on na mnie nakrzyczał". Możesz być pewien, że więcej tego nie zrobi.
5. Za długie treningi
Trening aportu nie może trwać dłużej 10 minut. Zabawa ma się zakończyć w najlepszym momencie. Pies nie może się znudzić. Ponadto dłuższa gonitwa, może doprowadzić psa do przegrzania i udaru.
6. Zbyt wysokie oczekiwania
Nie wolno skracać żadnego z etapów nauki aportowania. To tak jak z nauką czytania. Dziecko najpierw czyta literami, później sylabami, później słowami, a na koniec zdaniami. Nie da się tego procesu przyspieszyć, a za wysokie oczekiwania mogą rodzić dezorientację i zniechęcać do dalszej nauki.
7. Za młody pies
Naukę aportowania należy rozpocząć po ukończeniu przez psa 12-18 miesięcy. Jeżeli chcemy regularnie rzucać psu piłeczkę, warto porozmawiać o tym z lekarzem weterynarii i przebadać mu stawy.
Jestem lingwistką, zoopsychologiem, behawiorystką i trenerką psów. Na łamach portalu naTemat doradzam, jak mądrze wychowywać czworonogi i bronię praw zwierząt. Poruszam też inne tematy, które są dla mnie ważne.