Na takie przygody z pewnością nie może liczyć każdy żółw. Zwierzę, po tym jak znalazło się daleko od swojego oryginalnego miejsca zamieszkanie, otrzymało własny bilet lotniczy i wróciło do domu samolotem.
Juliusz Cezar, bo tak nazywa się 3-letni żółw, został odnaleziony u wybrzeży hrabstwa Donegal w Irlandii kilka lat temu. Zwierzę było na skraju hipotermii i wykończenia. Podejrzewa się, że swoją podróż rozpoczął w styczniu 2019 r., kiedy to złapał niewłaściwy nurt i popłynął wzdłuż Prądu Zatokowego do Irlandii.
Po prawie 3-letniej regeneracji w irlandzkim akwarium Juliusz Cezar wraz ze swoją opiekunką wybrał się w podróż powrotną. Linie lotnicze Aer Lingus połączyły siły z Akwarium Exploris, w którym gad mieszkał wcześniej, aby polecieć z nim na Gran Canarię w celu jego uwolnienia.
– Z przyjemnością możemy dziś powitać na pokładzie wyjątkowego pasażera i zapewnić bezpieczny transport Żółwia JC na Gran Canarię – poinformował pilot samolotu.
Osobliwy gość dostał nawet własny bilet lotniczy i został przetransportowany w specjalnie dla niego zaprojektowanej skrzynce. Umieszczenie go w luku bagażowym nie wchodziło w rachubę. Kluczowe dla dobrego samopoczucia żółwia było również utrzymanie temperatury na poziomie około 19 stopni Celsjusza oraz regularne smarowanie skorupy.
Po powrocie na Wyspy Kanarysjkie i szybkiej regeneracji, Juliusz Cezar wrócił do oceanu. Nie wiadomo, czy tym razem planuje dalsze podróże, czy liczy na dalsze darmowe bilety lotnicze.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut