W nocy po stronie słowackich Tatr zostały zastrzelone dwa niedźwiedzie. Zwierzęta podchodziły pod budynek hotelu znajdującego się w Dolinie Wielickiej. Zginęła samica i jedno z jej młodych.
Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Zgodnie z informacjami podanymi na facebookowej stronie Štátne lesy TANAPu (Lasów Państwowych TANAP), niedźwiedzie zostały odstrzelone przez lokalnych przyrodników. W wyniku całego zajścia zginęła samica niedźwiedzia i jedno młode. Pozostałym zwierzętom udało się uciec do lasu.
"W związku z reakcjami na poprzedni post informujemy, że zabijanie niedźwiedzi nie było prowadzone przez lasy Państwowe TANAPu, lecz przez zespół interwencyjny Państwowej Ochrony Przyrody Republiki Słowackiej" – czytamy we wpisie Štátne lesy TANAPuu. Warto dodać, że ostrzału domagały się władze miasta Wysokie Tatry.
Przypomnijmy, że niedźwiedzie brunatne są ściśle chronione na obszarze całej Polski. Na Słowacji istnieją zaś pewne przesłanki, które pozwalają na odstrzał owych ssaków.
W marcu polskie media obiegła informacja o tym, że wilki "zaatakowały" ludzi w lesie rozeszła się błyskawicznie i podzieliła Polaków. "Obronili się piłami spalinowymi, sytuacja była dramatyczna" – taki był przekaz.
Ale sprawa wywołała też chaos i zostawiła po sobie pewien niesmak. Okazało się, że jeden prokuratorów, który zabierał głos, popełnił przewinienie dyscyplinarne. A internauci doszukali się, że jest myśliwym.