Poruszająca historia pary wilków w Polsce. Były ze sobą aż po grób
W połowie lutego uwolniono z wnyków trzyletniego wilka z okolic Barlinka. Zwierzę trafiło do Ośrodka Rehabilitacji "Mysikrólik" w Bielsku-Białej, gdzie zostało otoczone staranną opieką. Mróz – takie imię otrzymał wilk – nieustannie próbował wydostać się na wolność, dlatego zdecydowano się jak najszybciej wypuścić go do lasu, skracając leczenie do niezbędnego minimum. Wówczas nie przypuszczano, co tak naprawdę stoi za jego silnym pragnieniem ucieczki.
Co ciągnęło Mroza do lasu?
"Pomyśleliśmy, że tęskni za wolnością i swoją grupą rodzinną, która została w Puszczy Barlineckiej. Skróciliśmy więc do niezbędnego minimum jego leczenie i uwolniliśmy go 1 marca do lasu. Regularnie sprawdzaliśmy dane z jego obroży i zaskoczyła nas jego niewielka mobilność, którą złożyliśmy na kark dotkliwych urazów po wnyku. Prawda okazała się jednak inna" – czytamy na facebookowym profilu Stowarzyszenia dla Natury "Wilk".
Pewnego poranka stowarzyszenie otrzymało informację, że w pobliżu Barlinka, w miejscu, które Mróz odwiedzał regularnie, leży ranny wilk. Zespół szybko spakował niezbędny sprzęt i wyruszył w 600-kilometrową podróż na północ. Na miejscu okazało się, że poszkodowanym zwierzęciem była młoda wilczyca, prawdopodobnie w rui. Samica leżała nieruchomo na ziemi i miała poważnie uszkodzoną łapę w nadgarstku, co sugerowało, że mogła ulec wypadkowi kilka tygodni wcześniej.
Wilk nieustannie wracał do miejsca, skąd zabrano wilczycę
Po przywiezieniu wilczycy do Ośrodka Rehabilitacji "Mysikrólik" przeprowadzono badania, które pozwoliły postawić wstępną diagnozę – zwierzę było zakażone laseczką tężca. Mimo intensywnej walki o życie samicy, niestety nie udało się jej uratować i następnego dnia odeszła. "Niestety, pomimo podaniu leków i kroplówek, wilczyca umarła nazajutrz. Ze względu na dzień znalezienia i tragiczny finał, nazwaliśmy ją Trzynastka" – z przykrością poinformowało Stowarzyszenia dla Natury "Wilk".
Mróz nieustannie wracał do miejsca, skąd zabrano wilczycę, co potwierdzały lokalizacje z jego obroży telemetrycznej. Jak ustalono, jego ograniczona mobilność po powrocie na wolność wynikała z faktu, że wiernie wspierał swoją partnerkę. "To nie pierwszy raz, gdy podczas badań, dzięki zastosowaniu nowoczesnych technik badawczych, takich jak telemetria czy fotopułapki, jesteśmy świadkami ogromnej więzi, jaka łączy pary rodzicielskie wilków"– czytamy na profilu Stowarzyszenia dla Natury "Wilk".
Historia Mroza i Trzynastki to poruszająca opowieść o niezwykłej więzi, jaką potrafią stworzyć dzikie zwierzęta. Przykład ten skłania do refleksji nad tym, jak silne i głębokie mogą być relacje w świecie dzikiej przyrody, o których często nie mamy pełnej świadomości.