Oswojony roczny łoś błąkał się po wsi. Wychudzone zwierzę porzucono w lesie

Joanna Kamińska
28 lutego 2025, 19:40 • 1 minuta czytania
Oswojony roczny łoś błąkał się po wsi, szukając pomocy u ludzi Fot. łosia: screenshot Facebook / Stowarzyszenie Lepsza Polska, Tło: Canva / Kandarp Gupta
Oswojona przez człowieka, roczna samiczka łosia błąkała się po jednej z wiosek na Mazowszu. Była wychudzona i słaniała się na nogach, garnąc się do ludzi. Mieszkańcy wsi robili sobie z nią zdjęcia, nie zdając sobie sprawy, że zwierzę desperacko szuka pomocy.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Porzucona samiczka łosia nie miała szans na przetrwanie

"Prawdopodobnie ktoś opiekował się łoszą, gdy była mała, a kiedy dorosła i stała się kłopotliwa wywiózł ją do lasu. Nienauczona życia w naturze nie miała szans na przetrwanie" – poinformowało Stowarzyszenie Lepsza Polska w mediach społecznościowych.


"Osłabione i głodne zwierzę trafiło do Fundacja Wzajemnie Pomocni w Pomiechówku. Tutaj dochodzi do siebie" – dodało.

https://www.instagram.com/reel/DGYFqQEs5uu/?utm_source=ig_web_copy_link&igsh=MzRlODBiNWFlZA==

Historia młodego łosia jest szokująca i poruszająca. Porzucenie tak oswojonego zwierzęcia, które przez całe swoje życie było pod opieką człowieka to absolutnie nieakceptowalne zachowanie.

Łosica, nieprzyzwyczajona do życia w dzikiej naturze, nie miała szans na przetrwanie. To zdarzenie przypomina, jak ważne jest odpowiedzialne traktowanie zwierząt i zrozumienie ich potrzeb, szczególnie w przypadku dzikich gatunków, które zostały oswojone przez człowieka.

Nie zabierajmy młodych dzikich zwierząt z ich naturalnego środowiska

Zbyt często słyszymy o przypadkach, gdy ludzie próbują oswajać dzikie zwierzęta, nie zdając sobie sprawy z ich naturalnych potrzeb i nie potrafiąc zapewnić im odpowiednich warunków do życia. Zbyt mała przestrzeń, niewłaściwa dieta, brak stymulacji fizycznej i umysłowej – to tylko niektóre z problemów, z jakimi muszą się mierzyć takie zwierzęta. A kiedy dorastają i stają się kłopotliwe, ich opiekunowie po prostu je porzucają.

Należy mieć świadomość, że oswojone i trzymane w niewoli dzikie zwierzęta często tracą zdolność do przetrwania w swoim naturalnym środowisku. Gdy zostają wypuszczone na wolność, są bezradne – nie potrafią zdobywać pożywienia, unikać zagrożeń ani funkcjonować w ekosystemie. Dla wielu z nich oznacza to wyrok śmierci.

Nie zabierajmy młodych dzikich zwierząt z ich naturalnego środowiska. Często wydaje się nam, że samotne pisklę, sarniątko czy mały zajączek zostały porzucone, jednak w rzeczywistości ich matki są w pobliżu i wracają do nich, gdy tylko poczują się bezpieczne. Zabranie takiego zwierzęcia do domu to dla niego ogromny stres i niemal zawsze oznacza odebranie mu szans na normalne życie w naturze.

Nie próbujmy też hodować dzikich zwierząt na własną rękę – nie jesteśmy w stanie zapewnić im odpowiednich warunków, a ich oswojenie często kończy się tragicznie, gdy tracą zdolność do samodzielnego życia. Jeśli znajdziemy ranne lub rzeczywiście osierocone zwierzę, najlepiej skontaktować się z profesjonalistami. Fundacje prozwierzęce czy ośrodki rehabilitacji dzikich zwierząt będcą najlepiej wiedzeć, jak udzielić mu pomocy i dać szansę na powrót do natury.

Źródło: Stowarzyszenie Lepsza Polska