Zakochałam się w jeżach pigmejskich i... jednego kupiłam. Nie popełnij mojego błędu
Jeże pigmejskie, które dziś trzymamy w domach, pochodzą od jeży białobrzuchych i afrykańskich, wywodzących się z Afryki. Są one mniejsze od jeży europejskich i w przeciwieństwie do naszych rodzimych gatunków, nie zapadają w sen zimowy. Ich urokliwy wygląd sprawił, że szybko stały się fenomenem w Internecie.
Również ja oszalałam na ich punkcie, coraz bardziej pragnąc zostać opiekunem kolczastego słodziaka. Odczuwałam jednak sprzeczne emocje – z jednej strony chciałam zaopiekować się tym cudnym stworzonkiem, ale miałam świadomość, że jest to zwierzę egzotyczne, co rodziło moralne wątpliwości, czy trzymanie go w domu nie będzie dla niego krzywdzące.
Postanowiłam zgłębić ten temat, przeszukując strony polskich hodowli jeży pigmejskich i oglądając filmy na YouTube. Wszystko wydawało się wskazywać, że nie są one nieszczęśliwe i szybko przyzwyczajają się do obecności człowieka. Pod wpływem namowy mojej siostry zdecydowałam się na zakup jeża pigmejskiego i trafiłam na ogłoszenie na OLX. Teraz już wiem, że zakup zwierząt w takich miejscach nie jest właściwy.
Nadszedł długo oczekiwany dzień. Razem z siostrą pojechałyśmy odebrać "kolczastego przyjaciela". Drzwi otworzył nam zaniedbany mężczyzna. Miejsce było brudne, a zapach był nie do zniesienia. Oprócz jeży były tam również inne zwierzęta, takie jak szynszyle i lotopałanki.
Jeża pigmejskiego nie da się w pełni oswoić
Do moich rąk trafiła mała, przestraszona kuleczka zawinięta w śmierdzący kocyk. Nazwałam jeżyka Seweryn Santiago i pokochałam z całego serca. Mężczyzna zapewniał, że jest oswojony, ale potrzebuje czasu, by się do mnie przyzwyczaić.
Z informacji dostępnych na stronach hodowli jeży pigmejskich wynikało, że proces oswajania tych zwierzątek trwa około dwóch tygodni. Okazało się to jednak nieprawdziwe. Oswajanie jeża pigmejskiego wymaga dużo cierpliwości i wytrwałości. Zajmuje długi okres czasu – od kilku tygodni do nawet kilku lat i nigdy nie mamy gwarancji, że zwierzątko się do nas przyzwyczai.
Jest to egzotyczne stworzenie, które nigdy w 100 proc. nie stanie się w pełni oswojone i w mniejszym lub większym stopniu zawsze pozostanie dzikie. Nie jest to pies czy kot, które przywiązują się do ludzi i traktują ich jako swoich przyjaciół. Jeż po prostu cię toleruje i nie zabiega o twoje towarzystwo. To bardziej zwierzątko do obserwacji niż do interakcji.
Co szczególnie mnie niepokoi, to fakt, że wiele osób kupuje jeże pigmejskie swoim dzieciom. Swego czasu był "bum" na jeże, jako prezenty komunijne. O zgrozo! Jak to się najczęściej kończy? Licznymi ogłoszeniami w Internecie z hasłami "oddam jeża", "sprzedam jeża".
Jeż pigmejski zdecydowanie nie jest odpowiednim zwierzęciem do domu z małymi dziećmi. To stworzenie nocne, które wychodzi z ukrycia dopiero późnym wieczorem, kiedy dzieci już śpią. Jest bardzo płochliwy i preferuje samotność. W jego obecności należy zachować ciszę i spokój, a wyciąganie go na siłę z terrarium w ciągu dnia jest dla niego ogromnym stresem. Można być pewnym, że będzie wtedy fukał i zwijał się w kłującą kulkę.
Z jeżem nie można się z pobawić, tak jak z psem czy kotem, co może być dla dziecka frustrujące. Dodatkowo jest to zwierzątko bardzo wymagające w hodowli.
Musi mieć zapewnioną odpowiednią temperaturę otoczenia, ponieważ jego niedostateczne ogrzanie lub przegrzanie mogą prowadzić do hibernacji, która dla tego gatunku kończy się śmiercią. Jeżyk potrzebuje bezpiecznego i cichego miejsca, w którym może się schować i spać w ciągu dnia, oraz dużej przestrzeni do nocnego tuptania. Po zmroku jeże są bardzo aktywne i nie mogą pozostawać zamknięte w terrarium.
Przed podjęciem decyzji o zakupie jeża, należy dokładnie zapoznać się z wymaganiami tego zwierzęcia. W przeciwnym razie możemy być rozczarowani i nie sprostać opiece nad nim.
Kolejną kwestią jest zdrowie jeży pigmejskich, które niestety często szwankuje. Są to zwierzątka niezwykle wrażliwe i skłonne do chorowania. Skutkiem procesu krzyżowania dwóch dzikich gatunków są u jeży pigmejskich wady wrodzone i predyspozycje do różnych schorzeń. Do tego dochodzi ich niekontrolowane rozmnażanie w pseudohodowlach, co jeszcze bardziej nasila problem.
Kupując jeża pigmejskiego, musimy być przygotowani na częste i kosztowne wizyty u weterynarza. Problemem jest także to, że w Polsce mamy niewielu specjalistów od jeży pigmejskich, a ich znalezienie w mniejszych miastach jest w zasadzie niemożliwe.
Dodatkowo wiedza na temat leczenia jeży pigmejskich w naszym kraju jest ograniczona, o czym przekonałam się na własnej skórze, odwiedzając kilka klinik w Warszawie w poszukiwaniu diagnozy dla mojego Sewerynka. Po kilku miesiącach bezskutecznego leczenia udało się ustalić, że cierpiał na zwyrodnienie kręgosłupa. Wcześniej, przez wiele tygodni, niepotrzebnie podawano mu antybiotyki na zapalenie jelit.
Niestety, choroba postępowała. Co trzy tygodnie jeździłam z nim do weterynarza na zastrzyki ze sterydami, aby złagodzić ból, ale leki działały coraz słabiej. Staraliśmy się ratować jego kręgosłup, podczas gdy wątroba, która również chorowała, została przeoczona.
Któregoś dnia Sewerynek zmarł niespodziewanie na skutek krwotoku wątroby, a ja do dziś nie mogę sobie tego wybaczyć i czuję ogromny żal w sercu. Kochałam go bezgranicznie i starałam się zapewnić mu jak najlepsze warunki do życia, jednak ciągle zamartwiałam się, czy jest szczęśliwy.
Obawiam się, że te zwierzątka są od samego początku skazane na nieszczęśliwe życie – ich dzikie instynkty uniemożliwiają im dostosowanie się do warunków domowych, ale jednocześnie nie mają szans na przetrwanie na wolności. Niekiedy zdarza się, że ludzie bez wyobraźni porzucają je w parkach czy lasach, co oznacza dla nich pewną śmierć.
Zaczęłam się zastanawiać, czy hodowla jeży pigmejskich nie jest dla nich krzywdząca? Czy Polska nie powinna zakazać tych praktyk, idąc śladami innych krajów w Europie? Czy człowiek, kierując się chęcią zysku, nie stworzył hybrydy, która nie ma swojego miejsca na świecie?
Czytaj także: https://klubzwierzaki.pl/566222,nie-dla-selfie-z-egzotycznymi-zwierzetami-powod-jest-wazny