Szymon Hołownia zrozpaczony po śmierci psa. "Odpocznij piesku. Jeszcze pobiegamy"
Szymon Hołownia poinformował na swoim profilu na Facebooku, że 4 października odszedł jego ukochany pies. "Żelka umarła" – zaczął swój wpis. Polityk dodał, że stało się to w Światowy Dzień Zwierząt i w dzień św. Franciszka z Asyżu, patrona zwierząt.
"Trafiła do naszego domu 7 lat temu. Wzięliśmy ją ze Schroniska na Paluchu. Byliśmy w procesie adopcji drugiego psa, Grafita, a ją właśnie ktoś wyrzucił z domu, w którym była dwa lata (tam też trafiła ze schroniska)" – napisał lider Polski 2050.
I dodał: "Zakochaliśmy się z Ulą w niej od razu. Była naszą pierwszą domowniczką w naszym wspólnym domu. Parę miesięcy później dołączył Grafit. Razem witaliśmy nasze wspaniałe dziewczynki".
Hołownia wyjaśnił, że w jego domu zawsze były psy i nie wyobraża sobie życia bez nich. "Żelka była najmądrzejszym psem, jakiego w życiu spotkałem. Doskonale czytała emocje, sama wiedziała, co trzeba robić. Była z nami wszędzie". Polityk wspomniał, że Żelka zawsze pocieszała go, gdy był zły lub smutny.
Polityk opowiedział też o zmaganiach pupilki z chorobą. Żelka, aby żyć bez bólu, otrzymywała 12 tabletek dziennie. "Dzięki temu do ostatniej - dosłownie - minuty, żyła pełnią życia, sprawna, biegająca, bez bólu".
Hołownia: "W niebie jest miejsce dla zwierząt"
Żelka umarła niespodziewanie w ukochanym domu. Po jej śmierci cała rodzina odwiedziła uwielbiane przez nią miejsca. Córka polityka zrobiła jej laurkę.
"Rozmawialiśmy o śmierci. O niebie" – napisał Hołownia. Polityk zdradził też swoje poglądy na temat losu zwierząt po śmierci.
"Przypomniałem sobie, ileż to wojen stoczyłem w moich książkach z tymi, którzy próbowali mnie przekonać, że tam, gdzie idziemy, nie ma miejsca dla naszych zwierząt" – wspomniał.
"Za którymś razem - machnąłem już ręką. Oczywiście, że jest. W Niebie jest mnóstwo miejsca dla każdego okrucha dobra z tej Ziemi, najmniejszy okruch dobra jest silniejszy, niż śmierć. Dobro się nie kończy, jak miłość. Nie znikają więc i ci nasi towarzysze, którzy tak bardzo po swojemu nas kochali".
"Nasz dom, jak każdy dobry dom, ma serce. I ono dzisiaj pękło" – napisał polityk. Dodał też, że Żelka ma stałe miejsce w jego sercu. "Odpocznij piesku. Jeszcze pobiegamy" – zakończył swój wpis.
Czytaj także: https://natemat.pl/491720,zwierze-umiera-czy-zdycha