Był największym stawonogiem w historii. To niewiarygodne, ile mierzył i co zjadał
Wyglądem Jaekelopterus przypominał współczesne skorpiony. Miał wydłużone ciało i ostre szczypce. Jego szpony mierzyły 36,4 cm długości – mniej więcej tyle, co tasak. W szczękoczułkach krył długie na 10 cm zęby – większe niż u tygrysów.
Jaekelopterus prowadził wodny tryb życia. Badacze uważają, że mało prawdopodobne, aby stawonóg tych rozmiarów, był w stanie chodzić po lądzie. Chociaż nazywany jest "skorpionem wodnym", żył w rzekach. Jego dalekimi kuzynami są kraby.
Najnowsze badania wskazują, że był to gatunek drapieżny. Jaekelopterus polował na inne stawonogi, a kiedy nie było ich w pobliżu, zjadał przedstawicieli własnego gatunku – być może właśnie kanibalizm zdecydował o jego wymarciu.
Naukowcy uważają, że wzrok był najważniejszym zmysłem dla tego gatunku. Charakteryzował się nie tylko znakomitą ostrością, ale również szerokim (typowym dla drapieżników) polem widzenia. Jaekelopterus był też szybki i zwinny. Polował w ujściach rzek.
Na świecie znaleziono tylko 30 skamieniałości tego gatunku. Pierwsze w 1914 roku w Niemczech odkrył znany paleontolog Otto Jaekel. Ostatnie odkryto w 2015 roku na terenie Stanów Zjednoczonych w stanie Iowa.
Innym prehistorycznym gatunkiem, który dziś mógłby przerażać, była praważka Meganeura o rozpiętości skrzydeł do 75 cm. Obecnie największym owadem świata jest weta – gatunek o długości 17,8 cm i wadze 71 g. Na szczęście jest wege, występuje wyłącznie w Nowej Zelandii i uwielbia marchewki...
Czytaj także: https://natemat.pl/506182,walesak-brazylijski-jadowity-pajak-dziala-jak-viagra