Bóbr z Morskiego Oka zbudował tamę i zalał szlak. Zapytaliśmy TPN, co z nim będzie
To nie jest jedyny tatrzański bóbr
Bóbr pojawił się nad Morskim Okiem dwa lata temu. Jego obecność wzbudziła niepotrzebne kontrowersje, ponieważ – jak informuje TPN – bobry mieszkają w Tatrach od dawna.
– Pierwsze udokumentowane przypadki stałej obecności bobrów na terenie TPN sięgają 2014 roku. To wtedy obserwowaliśmy pierwsze żeremia, czyli konstrukcje lęgowo-ochronne budowane przez bobry – mówi naTemat Stanisław Broński, specjalista ds. ochrony przyrody w TPN.
Ekspert zdradza, że słynny bóbr z Morskiego Oka nie jest jedynym, który mieszka obecnie w Tatrach. – Ciężko powiedzieć, ile bobrów w tej chwili zamieszkuje polską stronę Tatr. Ich liczebność szacujemy na ok. 5-10 osobników.
I dodaje: – Najwięcej osobników obserwujemy w Dolinie Białki i Dolinie Rybiego Potoku. Bobry występują również w Tatrach Zachodnich przy Potoku Chochołowskim, Potoku Kościeliskim i dochodzą nawet do Smreczyńskiego Stawu.
Zdaniem Brońskiego nie ma konkretnej rzeczy, która przyciąga bobry w Tatry. Ich obecność jest spowodowana ogólnokrajowym wzrostem i odbudową populacji bobra w Polsce.
– Pamiętajmy, że bobry to zwierzęta silnie terytorialne. Młode muszą migrować i szukać swoich terytoriów, a że na obszarach niżej położonych miejsca jest coraz mniej, dotarły aż na potoki i stawy w Tatrach – wyjaśnia biolog.
Ciężkie życie bobra z Morskiego Oka
Broński zauważa, że życie górskich bobrów nie jest łatwe. Zwierzęta muszą gromadzić na zimę zapasy, zbierać gałązki, skrywać się pod lodem i stronić od drapieżników. – Bobry nie hibernują – zdradza w rozmowie z naTemat.
– W Tatrach na bobry czyha wiele zagrożeń. Mogą polować na nie wilki, niedźwiedzie i rysie. Szczególnie dotyczy to bobrów żyjących w potokach, które zastane przy brzegu nie mogą zanurkować i uciec. Na lądzie są bardzo niezdarne, w zasadzie bezbronne.
– Niektóre bobry na zimę przenoszą się niżej, inne budują żeremia i nory pod lodem – opowiada Broński. – Przykładowo na Morskim Oku tafla lodu jest tak gruba, że bóbr wychodzi na powierzchnię dopiero pod koniec kwietnia i na początku maja.
Ekspert przypomina dramatyczną historię bobra, który mieszkał nad Morskim Okiem w 2021 roku, ale zginął. Zwierzę spadło z wysokości podczas próby migracji przez Szpiglasowy Wierch. Podobne przypadki obserwowano na Słowacji, choć jeden z bobrów pokonał Lodową Przełęcz (2 376 m n.p.m.).
TPN: Nie będziemy go zwalczać
Broński w rozmowie z naTemat zapewnia, że jeśli chodzi o "dewastację" przyrody przez ścinanie drzew, nie ma powodów do obaw.
– Bobry nie niszczą ekosystemów, tylko je przekształcają i zwiększają bioróżnorodność, ponieważ tworzą miejsca rozrodu m.in. dla ryb, płazów, bezkręgowców wodnych i ptaków.
Specjalista TPN zauważa, że pozytywna rola bobrów w przyrodzie jest niedoceniana. – W pobliżu nich tam na dopływach Białki utworzyły się rozlewiska i miejsca podmokłe. Występują tam płazy, zalatuje bocian czarny.
Wielu internautów obawia się o pstrągi, które rzekomo zjada bóbr. Broński zaprzecza tym doniesieniom: – Nie jest prawdą, że bobry jedzą ryby. Są roślinożerne. Pstrągi z Morskiego Oka są bezpieczne.
Niemniej, jak zauważa Broński, bobrowi z Morskiego Oka zdarzają się "drobne wpadki".
– Raz zaczął budować tamę przy dopływie Czarnostawiańskiej Siklawy do Morskiego Oka na szlaku dookoła stawu i woda zaczęła zalewać szlak. Na szczęście tama nie była zbyt zaawansowana – opowiada biolog.
– Nie zamierzamy zwalczać bobra. To naturalny i cenny element ekosystemu, a na terenie TPN chronimy przede wszystkim naturalne procesy. Z naszej perspektywy nie powoduje on istotnych szkód i nie jest gatunkiem konfliktowym.
A co ma zrobić turysta, który zobaczy w Tatrach bobra? W opinii Brońskiego, przede wszystkim się cieszyć, ponieważ jest to zwierzę o aktywności głównie nocnej i spotkanie go w dzień graniczy z cudem. Jednocześnie uspokaja, że bobry nie są niebezpieczne dla ludzi.
– Ryzyko ataku na człowieka ze strony bobra jest mało prawdopodobne i możliwe tylko w przypadku, jeśli czuje się zagrożony i nie może uciec. Bobry wbrew pozorom są bardzo płochliwe. Należy jednak pamiętać, by nie zbliżać się do nich i ich nie drażnić – apeluje, kończąc rozmowę z naTemat.
Czytaj także: https://natemat.pl/503210,kot-w-chacie-pod-rysami-tpn-moze-byc-problem