Niezwykłe nagranie z Tatr. W Morskim Oku pływał... bóbr. TPN komentuje: To ewenement
Bóbr pływał w Morskim Oku. Jest film
Morskie Oko to jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. Akwen znajduje się na wysokości 1395 m n.p.m. w Dolinie Rybiego Potoku u podnóża Mięguszowieckich Szczytów.
Na facebookowym profilu TPN opublikowano nagranie autorstwa Pawła Stawiarza, na którym widać pływającego w jeziorze bobra.
"Mamy bobra! Skryty osobnik zaprezentował się w całej okazałości pływając w Morskim Oku, gdy leśniczego Grzegorza nie było w pobliżu" – czytamy w opisie.
"To prawdziwy ewenement: nasz bóbr, mieszkający tak wysoko, nie ma klasycznego żeremia, zbudowanego z gałęzi i mułu – mieszka pod skałami".
Zwierzak przeżył tatrzańską zimę
Jesienią zeszłego roku informowaliśmy w naTemat, że nad Morskim Okiem w Tatrzańskim Parku Narodowym zadomowił się bóbr. – Bóbr jest aktywny w rejonie Dwoistej Siklawy pod szczytem Mnicha – informował leśniczy Grzegorz Bryniarski.
Wczesną wiosną leśniczy znowu trafił na ślady bobra w pobliżu Morskiego Oka. Jak mówili, jego żeremie zlokalizowane jest w okolicach Dwoistej Siklawy tuż pod Mnichem i przy tak zwanym Półwyspie Miłości – tam zwierzę ma drugie gniazdo, gdzie wychodzi spod wody.
– Bóbr przetrwał w Morskim Oku drugą zimę i ma się dobrze. Jego działalność widać na lodzie, gdzie jest przebity przerębel i zwleczone w tę okolicę gałęzie. O jego aktywności świadczą też liczne tropy na śniegu – mówił Bryniarski.
Przyrodnik z TPN podkreślał, że spotkanie bobra w Tatrach jest bardzo trudne, ponieważ jest to zwierzę nocne. Przypomniał też, że dokarmianie zwierząt na terenie TPN jest surowo zabronione.
To nie pierwszy górski bóbr
Po raz pierwszy bobry zaobserwowano na terenie TPN już w 2015 roku. Zwierzęta pojawiły się wtedy w Rejonie Łysej Polany, czasami podchodziły do schroniska w Dolinie Roztoki, ale – jak podkreśla Bryniarski – nigdy nie zapuszczały się nad Morskie Oko.
Po raz pierwszy o bobrze nad Morskim Okiem usłyszeliśmy 3 lata temu. W sierpniu 2019 roku Grzegorz Bryniarski, leśniczy z TPN, zauważył nadgryzione drzewa, a wkrótce potem przygotowane przez bobra żeremie.
Wówczas pracownicy TPN nie mieli pewności, czy mają do czynienia z jednym bobrem, czy całą rodziną. Wątpiono też, by bóbr był w stanie przetrwać zimę – w rejonie Morskiego Oka temperatury w styczniu i lutym spadają do -10 stopni Celsjusza.
W kwietniu 2020 roku okazało się, że bóbr nie dotrwał do wiosny, ponieważ zginął w trakcie wspinaczki.
W piątek 13 maja jeden z turystów zaalarmował, że w okolicach Szpiglasowego Wierchu znalazł truchło bobra. Na miejsce wysłano pracowników TPN, którzy stwierdzili, że zwierzę zmarło na skutek upadku z wysokości.
– Jest to bardzo wielka ciekawostka przyrodnicza, że nie dość, że przetrwał zimę w Morskim Oku, to jeszcze wszedł na Szpiglasową Przełęcz – mówił Bryniarski.
Na szczęście nad najpiękniejszym polskim jeziorem pojawił się kolejny bóbr. Być może założy tutaj rodzinę. – Spodobało im się nad Morskim Okiem. A komu by się nie spodobało? – żartuje Bryniarski.
Czytaj także: https://natemat.pl/503210,kot-w-chacie-pod-rysami-tpn-moze-byc-problem