Nad Morskim Okiem zamieszkał bóbr. Zwierzę szykuje się do zimy
To nie pierwszy bóbr znad Morskiego Oka
Po raz pierwszy o bobrze nad Morskim Okiem usłyszeliśmy 3 lata temu. W sierpniu 2019 roku Grzegorz Bryniarski, leśniczy z TPN, zauważył nadgryzione drzewa, a wkrótce potem przygotowane przez bobra żeremie.
Wówczas pracownicy TPN nie mieli pewności, czy mamy do czynienia z jednym bobrem, czy całą rodziną. Wątpiono też, by bóbr był w stanie przetrwać zimę. W rejonie Morskiego Oka temperatury w styczniu i lutym spadają do -10 stopni Celsjusza.
Bobry spędzają zimę wewnątrz żeremi. Kiedy temperatura spada poniżej zera, największe europejskie gryzonie redukują swoją aktywność, a większość czasu przesypiają. Żywią się wtedy zgromadzonymi wcześniej zapasami – gałązkami, liśćmi i korą.
W kwietniu 2020 roku okazało się, że bóbr dotrwał do wiosny. – Bóbr ma spore zapasy tłuszczu. Chroni go też futro – tłumaczył wtedy Grzegorz Bryniarski z TPN.
Jednak przetrwanie zimy to nie wszystko. Bóbr z Morskiego Oka zdecydował się na górskie wspinaczki. Niestety ich finał okazał się tragiczny.
W piątek 13 maja jeden z turystów zaalarmował, że w okolicach Szpiglasowego Wierchu znalazł truchło bobra. Na miejsce wysłano pracowników TPN, którzy stwierdzili, że zwierzę zmarło na skutek upadku z wysokości.
– Jest to bardzo wielka ciekawostka przyrodnicza, że nie dość, że przetrwał zimę w Morskim Oku, to jeszcze wszedł na Szpiglasową Przełęcz – mówił Bryniarski.
Przypomnijmy, że wysokość Szpiglasowej Przełęczy to 2110 m n.p.m. Dojście tam z Morskiego Oka zajmuje dwie godziny. Żeby stanąć na Szpiglasowej Przełęczy, trzeba pokonać ponad 700 m przewyższenia.
Po co bóbr-wspinacz tam poszedł? Nie wiadomo. Najbardziej prawdopodobne, że uciekał przed drapieżnikami, ale niektórzy żartują, że poszedł podziwiać widoki. To tajemnica, którą zabrał do grobu.
W 2022 roku bobry wróciły nad Morskie Oko
Kilka dni temu Grzegorz Bryniarski ponownie trafił na ślady bobra w okolicy Morskiego Oka. Okazało się, że zwierzę przygotowuje się do zimy w tym samym miejscu co wcześniej. – Mniej więcej w rejonie Dwoistej Siklawy – mówi leśniczy, wskazując rozległe żeremie.
Na stronie Lasów Państwowych czytamy, że w razie spotkania bobra nie wolno go niepokoić i drażnić. Najlepiej powoli się oddalić. Na pewno wszyscy pamiętamy viralowy filmik z męczonym bobrem, który próbował się bronić.
Przyrodnicy z TPN podkreślają jednak, że spotkanie bobra w Tatrach jest bardzo trudne, ponieważ jest to zwierzę nocne. W dzień odpoczywa w żeremiach, w których nie jest widoczny.
Nadal nie wiadomo, czy bóbr pojawił się nad Morskim Okiem z rodziną, czy jest samotny. Przyrodnicy z TPN mają ciche nadzieje na powiększenie bobrzej rodziny, choć bobry z całą pewnością nie są typowym gatunkiem zamieszkującym tereny parku.
Pierwszą aktywność bobrów w Tatrach zaobserwowano w 2015 roku. Zwierzęta pojawiły się wtedy w rejonie Łysej Polany, czasami podchodziły do schroniska w Dolinie Roztoki, ale –jak podkreśla Bryniarski – nigdy nie zapuszczały się nad Morskie Oko. Teraz sytuacja zdaje się zmieniać.
– Spodobało im się nad Morskim Okiem. A komu by się nie spodobało? – żartuje leśniczy.
Czytaj także: https://natemat.pl/440527,15-ciekawostek-o-kozicy-tatrzanskiej