Dlaczego psy nie lubią pijanych osób? Nie chodzi tylko o zapach

Daria Siemion
20 września 2022, 15:13 • 1 minuta czytania
Twój pies nie może przejść obojętnie obok pijanej osoby? Warczy, szczeka albo wyraźnie się boi? A może nie jest zadowolony, kiedy znajomi przychodzą do was na grilla? Przeczytaj mój artykuł i dowiedz się, dlaczego psy nie lubią pijanych ludzi.
Dlaczego psy nie lubią pijanych osób? fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jaka jest pierwsza myśl, która przychodzi ci do głowy, gdy myślisz o psich zmysłach? Na pewno zastanawiasz się nad psim węchem. I słusznie! Psy w zależności od rasy mogą mieć nawet 300 milionów receptorów węchowych, człowiek ma ich tylko 6 milionów, czyli 50 razy mniej od czworonożnych przyjaciół.


A czy zdarzało ci się powiedzieć o kimś, że "było od niego czuć alkohol” albo – przepraszam za wyrażenie – "śmierdział wódą”? Wyobraź sobie, co w takiej sytuacji, musi czuć twój pies. Zapach alkoholu wydobywa się nie tylko z jamy ustnej osoby pijącej, ale również z jej porów. Psa nikt nie oszuka miętową gumą, że nie pił.

Reakcją pupila na zapach osoby pod wpływem może być kichanie lub ucieczka, ale zdarza się, że dochodzi też do prób dystansowania, czy agresji, ponieważ pies kojarzy woń alkoholu z czymś złym i próbuje się bronić. Może kiedyś kopnął go ktoś pijany? Może pijana ciocia przytulała go, gdy tego nie chciał? Istnieje nieskończona ilość opcji.

Zdarza się jednak, że niektórym psom nie przeszkadza zapach alkoholu, a nawet go lubią. Te same psy mogą nie lubić pijanych osób, ale na to istnieją inne wyjaśnienia. Co ważne, niektóre psy nie mają problemów z osobami pod wpływem i nie ma w tym nic złego.

Pijani ludzie są nieprzewidywalni

Kiedy widzisz zataczającą się osobę, wiesz, dlaczego tak się dzieje. Najczęściej chodzi o alkohol. Pies tego nie wie. Dla czworonoga zataczanie się od lewej do prawej albo "raczkowanie” jest co najmniej podejrzliwe. Pies może obawiać się ataku i próbować go uprzedzić. Może też próbować uciec od pijanej osoby.

Pijani ludzie mają tendencję do nadmiernego wyrażania uczuć – mam na myśli kultowe "ja cię szanuję” i rzucanie się w ramiona. Takie zachowania mogą przejawiać też w stosunku do psów, a one, podobnie jak ludzie, nie lubią przytulania na siłę. Jedne w takiej sytuacji będą czuły się niepewnie, inne poczują się jak w potrzasku i mogą ugryźć.

Spójrzmy prawdzie w oczy, pijane osoby, mają problemy z koordynacją. Alkoholowe pieszczoty mogą skończyć się klepaniem psa po głowie, nadepnięciem mu na łapę albo szczypaniem. Można też niechcący dotknąć psa w miejsce intymne albo złapać go za ogon. Psy tego nie lubią i mogą zacząć warczeć, a nawet próbować się bronić.

Osoby pod wpływem alkoholu mogą mieć niewyraźną mowę, a mówiąc kolokwialnie: bełkotać. Dla czworonogów takie zachowanie odbiega od normy, a jak wiadomo – psy cenią sobie stabilizację.

Ponadto komunikaty osoby pijanej mogą być sprzeczne z jej mową ciała. Człowiek pod wpływem może mówić "o, jaki ładny piesek" i machać przy tym rękoma. Nic dziwnego, że to niepokoi czworonoga.

Inną sprawą jest dokuczanie i zaczepianie. Tutaj wstrzymam się od komentarza, bo każdy wie, co czuje denerwowany pies i jak to się kończy.

Pijane osoby mają tendencję do wpatrywania

Osoby będące pod wpływem alkoholu zmagają się ze spowolnieniem pracy ośrodkowego układu nerwowego. Oznacza to, że impulsy wzdłuż włókien nerwowych, wędrują dłużej, niż zwykle. Może to powodować dziwne zachowania, np. "próby złapania ostrości”, głębokie wpatrywanie w daną osobę, przedmiot lub psa.

Patrzenie w oczy obcym psom jest jedną z rzeczy, której psy nie lubią. Przeciągłe, kierowane w oczy spojrzenie stanowi dla czworonoga wyraz dominacji i wywołuje u niego obawy, że zostanie zaatakowany. Czworonóg w takiej sytuacji może rzucić spojrzenie ostrzegawcze, może próbować wycofać się z niekomfortowej sytuacji, a w podbramkowych sytuacjach zaatakować pierwszy.

Alkohol może wywoływać złe emocje

Na pewno znasz osoby, które pod wpływem alkoholu zmieniają się nie do poznania. Jedne, mimo nieśmiałości, zamieniają się w wodzirejów, inne stają się podejrzliwe, albo wpadają w furię. Wszystko przez to, że alkohol zakłóca działanie części mózgu odpowiedzialnej za tzw. uczuciowość wyższą, czyli etykę, moralność, poczucie więzi.

W organizmie pijanej osoby może dojść do wzrostu stężenia kortyzolu i adrenaliny, czyli substancji towarzyszącym walce, stresującym sytuacjom, pobudzeniu. Niewiele osób o tym wie, ale psi nos jest w stanie je wyczuć, co w dużym uproszczeniu oznacza, że psy wyczuwają złe emocje, a w rzeczywistości – ludzi, których stan emocjonalny nie jest najlepszy.

Kiedy alkohol usypia korę mózgową – część mózgu odpowiedzialną za hamowanie instynktów i popędów – może dojść do wybuchów niekontrolowanej agresji, paranoicznych myśli (np. obsesyjnego myślenia, że "żona mnie zdradza”) i innych przykrych zmian w zachowaniu: rozbijania butelek, wchodzenia w konflikty, dobijania się do drzwi byłej dziewczyny.

Dla psa taka sytuacja nie jest zbyt miła. Po kilku takich incydentach czworonóg może zacząć utożsamiać agresję i nerwowe zachowania z alkoholem. Z tego powodu może być uprzedzony do wszystkich pijanych osób, a nawet odsuwać się od ukochanego opiekuna, gdy ten znajduje się pod wpływem alkoholu. Trzeba przyznać, że na swój sposób, ma to sens.

Czytaj także: https://natemat.pl/430606,po-czym-poznasz-ze-pies-cie-kocha