Niebezpieczne kleszcze. Jak chronić się przed nimi i zakażeniem boreliozą? Jak usunąć pasożyta?
Gdzie i kiedy występują kleszcze?
Należące do rzędu pajęczaków kleszcze są raczej miłośnikami dość wysokich temperatur i wilgoci, jednak ujrzymy je nie tylko w tropikach. W żadnym wypadku nie pogardzą też pobytem w znacznie chłodniejszych rejonach, w tym w umiarkowanym klimacie. W samej Polsce znajdziemy aż 19 gatunków kleszczy, wśród których znacznie dominują kleszcze pospolite (pastwiskowe). Najwięcej jest ich na wschodzie i południu kraju.
Oczywiście najbardziej aktywne są latem, aczkolwiek ocieplenie klimatu sprawiło, że okres aktywności kleszczy znacznie się wydłużył. Mogą stanowić zagrożenie nawet w trakcie łagodnej zimy.
Kleszcze chowają się zarówno na trawach, jak i krzewach (do wysokości 1,5 m) w lasach, parkach, na łąkach, w ogrodach i na trawnikach – nawet tych koszonych. Jak na prawdziwe, mało wybredne pasożyty przystało, potrafią przyczepić się do wszystkiego i wszystkich. Smakowitym kąskiem będą dla nich nie tylko dzikie zwierzęta i nasze pupile domowe, ale także ludzie.
Kleszcze są nośnikami groźnych chorób zakaźnych
Niestety kleszczy jest coraz więcej i są obecnie znacznie częściej niż jeszcze 20 lat temu nosicielami bakterii i wirusów wywołujących poważne choroby takie jak choćby borelioza (prawie 1 na 3 pajęczaki) czy kleszczowe zapalenie mózgu (1 na 6). Choroby te mogą mieć bardzo poważne konsekwencje zdrowotne, a nieleczone – nawet zagrażać życiu.
Borelioza może dawać objawy od tych grypopodobnych po silne dolegliwości kardiologiczne, neurologiczne oraz przewlekłe stany zapalne stawów i różnych narządów. Najcięższe przypadki wiążą się z niebezpiecznymi dla życia powikłaniami, a co najmniej długotrwałym leczeniem.
Przy kleszczowym zapaleniu mózgu (KZM) nie ma możliwości leczenia przyczynowego nakierowanego na zwalczenie wirusa. Można jedynie walczyć z samymi objawami. Wirus KZM stara się atakować centralny układ nerwowy i może prowadzić do zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, a nawet do zapalenia rdzenia kręgowego i mózgu, gdzie powikłania mogą okazać się nawet śmiertelne.
Jak chronić się przed kleszczami i zakażeniem boreliozą lub KZM?
Przed samym zakażeniem kleszczowym zapaleniem mózgu można chronić się dzięki nierefundowanym szczepieniom "na kleszcze". Ich cena w zależności od gabinetu i producenta preparatu waha się przeważnie od 70 do 130 zł (tańsze są te dla dzieci). Trzeba jednak w ciągu roku przyjąć 3 dawki, a potem co 3-5 lat brać dawkę przypominającą, by być w pełni chronionym.
Nie ma wciąż jednak szczepionki stricte przeciwko boreliozie (choć prace nad nią są zaawansowane). W tym przypadku pozostaje zaszczepić się przeciwko KZM, gdzie część objawów i powikłań jest podobna jak w przypadku boreliozy.
Jak więc chronić się przed samymi kleszczami? Pamiętajmy o tym, że kleszcze są malutkie, a dodatkowo ich ukąszenie nie boli i nie pozostawia dużego śladu, ponieważ w ich ślinie jest substancja znieczulająca skórę i opóźniająca rozwój stanu zapalnego. W związku z tym pasożyt może żerować nawet przez kilka dni niezauważony, aż do momentu, gdy opity odpadnie od żywiciela.
Ludzie mogą nawet nie mieć świadomości, że mają na sobie kleszcza. Dlatego najważniejszą rzeczą jest dokładne wytrzepanie ubrań i obejrzenie swojego ciała, jeżeli wcześniej chodziliśmy obok krzewów oraz po trawie (jeśli mamy możliwość, weźmy też prysznic).
Jako że po przejściu na człowieka (najczęściej na wysokości kostek lub łydek) kleszcze wędrują dalej (co czasem zajmuje im do 2 h) w poszukiwaniu wygodnego, najlepiej "ustronnego" i lekko wilgotnego miejsca, gdzie będą mogły się wbić w skórę, powinniśmy w pierwszej kolejności przyjrzeć się:
- linii włosów;
- skórze za uszami;
- szyi;
- pachom;
- zgięciom rąk;
- pępkowi;
- pachwinom;
- zgięciom kolan;
- okolicom kostek;
- skórze pomiędzy palcami u nóg.
Oczywiście w miarę możliwości lepiej unikać przedzierania się przez trawy i krzewy w lasach i parkach, a także ocierania się o zarośla przy wydeptanych ścieżkach czy brzegach rzek. Jeśli jednak planujemy wyjście na dwór w takie miejsce, możemy chronić się przed kleszczami w następujący sposób:
- nakładać ubrania, które dokładnie zakryją nasze ciało i nie pozostawią szpar z gołą skórą: koszulki z długimi rękawami, spodnie z długimi nogawicami (które najlepiej w lesie wsadzić w długie skarpetki); zakryte buty/kalosze, nakrycie głowy w postaci kapelusza lub czapki z daszkiem;
- nosić jasne ubrania, ponieważ na nich łatwiej będzie dostrzec kleszcze;
- zaaplikować na ciało kupiony w aptece lub drogerii preparat przeciw kleszczom. Tutaj jednak trzeba zaznaczyć, że nie wszystkie spraye czy olejki sprawdzą się tak dobrze na kleszcze, jak na komary. Te pierwsze pasożyty odstraszy olejek z geranium. Skuteczne też powinny być preparaty na bazie mięty pieprzowej, lawendy wąskolistnej, mięty, rozmarynu, drzewa herbacianego, tataraku czy cytrusów;
- niektóre z tych roślin możemy też posadzić u siebie w ogrodzie, by odstraszyć kleszcze. W tym wypadku warto sięgnąć po takie gatunki jak: złocień dalmatyński, jaskier, piołun bylica, kocimiętka czy wrotycz.
Jak postępować w przypadku ukąszenia przez kleszcza? Jak wyciągnąć pasożyta ze skóry? Czego nie robić podczas usuwania kleszcza?
Jeżeli jednak zauważymy kleszcza już wbitego w skórę, powinniśmy działać szybko. Ryzyko przedostania się patogenów do organizmu człowieka wzrasta, im dłużej zainfekowany pasożyt żeruje (choć oczywiście nie każdy jest nosicielem).
Niestety w przypadku wirusa kleszczowego zapalenia mózgu dochodzi do tego szybko po ukąszeniu kleszcza, gdyż znajduje się on w jego ślinie. Jednak bakterie boreliozy muszą przedostać się najpierw z układu trawiennego pajęczaka do naszej krwi, co zajmuje zazwyczaj od 12 do 24 godzin.
Najlepiej usunąć kleszcza (tak u ludzi, jak i kotów czy psów) przy pomocy pęsety, specjalnego lassa lub haczyka. Możemy do tego użyć także specjalnej karty z nacięciem, którą wsuwa się pod ciało pasożyta.
By wyjąć kleszcza, musimy działać spokojnie, ale szybko:
- Złapmy kleszcza za głowę, jak najbliżej skóry;
- Wyciągnijmy go stosunkowo lekkim, acz zdecydowanym, ruchem, pociągając niemal prostopadle do skóry, w stronę przeciwną do ułożenia jego aparatu gębowego;
- Najlepiej wyciągnąć pasożyta od razu w całości. Jeśli jednak w skórę nadal jest wbita główka (co może zwiększyć ryzyko zakażenia), powinniśmy wyjąć ją tak samo jak resztę ciała. Z kolei pozostanie samego aparatu gębowego nie jest groźne: można go zostawić aż uschnie i odpadnie;
- Umyjmy ręce. Miejsce po ukąszeniu (nawet jeśli pozostał sam ryjek) opłuczmy wodą, a potem zdezynfekujmy z pomocą sterylnego gazika spirytusem (może być też inny ponad 70 proc. alkohol) lub jodyną;
- Odkaźmy pęsetę, zaś kleszcza najlepiej pozbądźmy się, spuszczając go w toalecie.
Tego z kolei absolutnie NIE MOŻEMY robić podczas usuwania kleszcza:
- podrażniać kleszcza, wykręcając go lub smarując kremami, olejami czy innymi tłuszczami, ponieważ wówczas "zwymiotuje" do naszej krwi, co przyspieszy zakażenie groźnymi patogenami, jeśli był ich nośnikiem;
- łapać i ciągnąć kleszcza za miękki odwłok, bo można go podrażnić, a także rozerwać mu brzuch: co może spowodować, że płyny ustrojowe pasożyta (w których mógł być materiał zakaźny) wnikną do naszej skóry i krwi.
Jeśli nie będziemy czuli się na siłach, by wyjąć kleszcza samemu, w ostateczności możemy udać się z tym do lekarza rodzinnego lub na pogotowie.
Co robić po usunięciu kleszcza lub gdy zauważymy, że sam odpadł? Obserwujmy, czy nie występują niepokojące objawy boreliozy lub KZM
Jeśli wyciągniemy kleszcza, możemy go zabić i "pozbyć się ciała". Można też jednak umieścić martwego lub nadal żywego pasożyta w małej zamykanej plastikowej torebce lub pojemniczku i zanieść do zbadania do laboratorium (cena ok. 150 zł) lub kupić samemu test w aptece (ok. 70 zł), by sprawdzić, czy nie był nosicielem krętków boreliozy lub wirusa KZM.
Dr hab. med. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji, Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku wskazywała, że samego kleszcza opłaca się badać przede wszystkim, jeśli ukąsił dorosłego z obniżoną odpornością lub dziecko.
Pasożyta można dać do laboratorium także, jeśli był już dość duży i opity, jednak trzeba mieć świadomość, że w takich testach mogą przytrafić się także wyniki fałszywie ujemne.
Niezależnie od tego, czy sprawdzaliśmy, czy kleszcz jest nośnikiem groźnych chorób, i tak powinniśmy obserwować uważnie, czy nie występują u nas objawy boreliozy lub kleszczowego zapalenia mózgu. Ważne jest, by reagować jak najwcześniej i zgłosić się w takiej sytuacji do lekarza.
Szybkie wykrycie infekcji i podjęcie leczenia są kluczowe, bo mogą prowadzić do całkowitego wyleczenie. Jednak czasem nie jest to łatwe, bo borelioza może przez długi czas nie dawać jasnych sygnałów. W połowie przypadków może tam pojawić się w ciągu miesiąca od kontaktu z zainfekowanym kleszczem charakterystyczny objaw: tzw. rozrastający się rumień wędrujący – okrągłe lub owalne zaczerwienienie (czasem obrączkowate) wokół miejsca ukąszenia.
Wśród innych wczesnych objawów mogą być te przypominające grypę, czyli gorączka, bóle mięśni i stawów, zmęczenie. Wykrycie boreliozy w początkowych etapach może pozwolić na całkowite wyleczenie.
Natomiast przy zakażeniu kleszczowym zapaleniem mózgu w ciągu pierwszych dwóch tygodni u ok. 70 proc. osób pojawiają się gorączka, dreszcze, ból mięśni i oczu, wymioty i osłabienie.
Organizmowi często udaje się w tym czasie samoistnie zwalczyć wirusa. Jeśli tak się nie stanie, może rozwinąć się stan zapalny w ośrodkowym układzie nerwowym, co nieleczone może prowadzić do bardzo poważnych konsekwencji. Dopiero po dwóch tygodniach od zakażenia pojawiają się w naszym organizmie przeciwciała, dzięki czemu można zdiagnozować ZKM.