Co zrobić, gdy spotkasz w mieście dzika? Nie prowokuj go, nie podchodź blisko i nie panikuj
Skąd biorą się dziki w miastach?
Większość ludzi kojarzy dziki z lasem, ale coraz częściej można je spotkać na ulicach polskich miast. Od kilku lat regularnie pojawiają się nie tylko na ich obrzeżach, ale również na osiedlach mieszkalnych i w centrach. Czego szukają wśród ludzi?
Dziki są wabione do miast przez niezabezpieczone śmietniki, ogródki działkowe i dzikie wysypiska. Często jest odwrotnie - to my ze swoimi osiedlami i domami wkraczamy na tereny dzików. Pojawiają się one też w okolicach cmentarzy, gdzie wyjadają kwiatki. Kolejnym powodem, dla którego dziki pojawiają się w mieście jest bezmyślne dokarmianie.
Dzikich zwierząt nie wolno dokarmiać, gdyż działa to na ich niekorzyść. Takie zwierzęta po odłowieniu i przewiezieniu do lasu, nie mogą się w nim odnaleźć i podejmują decyzję o powrocie do miasta, gdzie ceną za darmową wyżerkę, może być śmierć.
Co więcej, dokarmiane dziki dostosowują swój tryb życia do ludzi – mimo że są zwierzętami nocnymi, zaczynają odpoczywać w nocy i żerować w dzień. Doskonale widać to na polskich plażach, gdzie dziki buszują w godzinach popołudniowych.
Zwierzęta wabione zapachem kanapek, słodkich napojów, gotowanej kukurydzy, przychodzą na plażę wcześniej, żeby "wyczyścić ją" zanim przyjedzie śmieciarka. Co więcej, niektóre z nich są uzależnione od człowieka do tego stopnia, że potrafią żebrać o jedzenie jak psy.
Niektóre dziki idą o krok dalej i kradną. Tak było w przypadku dzika, który ukradł niemieckiemu turyście laptopa. Niesforne zwierzę w ekspresowym tempie stało się bohaterem mediów i memów. Jest też druga strona tej historii. Dzika-złodzieja zaklasyfikowano do odstrzału.
Pamiętajmy jednak, że najistotniejszą kwestią związaną z pojawianiem się dzików na terenach miejskich, jest niekontrolowany rozrost miast. Mówiąc wprost: to my wchodzimy na teren dzików, a nie one na nasz. Niewiele zapowiada, by ten problem został rozwiązany. Pozostaje życie w zgodzie i wzajemny szacunek.
Co zrobić, gdy spotkasz dzika?
Po pierwsze, nie panikuj. Dzik nie przyszedł do miasta po to, by cię zaatakować, a po to, by się najeść. Wiele dzików jest przyzwyczajonych do obecności człowieka do tego stopnia, że nawet nie zwrócą na niego uwagi.
W takiej sytuacji, jeśli dzik cię nie zauważył, po prostu się oddal lub obejdź dzika szerokim łukiem. Z kolei, jeśli dzik patrzy na ciebie, zastygnij na chwilę w jednej pozycji. Wzrok dzików jest wrażliwy na ruch, ale nie na obiekty, które pozostają w bezruchu. Jeśli dzik nie bęzie tobą zainteresowany, powoli odejdź.
Spotkanie dzika w mieście nie jest zjawiskiem codziennym, ale lepiej nie uwieczniać tego na fotografii lub na filmie. Uruchomiony przez przypadek flesz może zaniepokoić zwierzę, które przestraszone – może zaatakować.
Jest jeszcze jeden aspekt robienia zdjęć dzikim zwierzętom. Pamiętaj, że jeśli opublikujesz je w sieci i udostępnisz lokalizację dzika, to na miejsce zdarzenia mogą przybyć osoby, które go skrzywdzą, np. nieodpowiedzialni prowokatorzy, karmiciele lub kłusownicy.
W skrócie, co robić, gdy spotkamy dzika:
- nie panikuj;
- nie wykonuj gwałtownych ruchów;
- nie krzycz;
- nie próbuj odstraszyć dzika;
- nie cmokaj do niego i nie próbuj go wabić;
- nie rób mu zdjęć i nie nagrywaj filmów;
- jeśli dzik cię nie zauważył, oddal się powoli;
- jeśli dzik cię zobaczył, zastygnij na chwilę w bezruchu, następnie oddal się;
- trzymaj psa na smyczy;
- nie dokarmiaj dzików nawet, gdy wydają się głodne;
- w razie ataku uciekaj lub znajdź kryjówkę.
Jeśli spotkasz w mieście lochę z warchlakami, to pod żadnym pozorem do nich nie cmokaj, nie próbuj ich głaskać, fotografować i dawać im jedzenia. Wycofaj się powoli, a w razie pogoni, zacznij uciekać lub schowaj się w bezpiecznym miejscu.
Co zrobić, gdy dzik atakuje? Najlepiej wejść na przysłowiowe drzewo. W przypadku środowiska miejskiego może być to przejście przez płot, wejście na murek lub na kamień. Należy pamiętać, że dziki nie są zbyt zwrotne – nagłe zmiany kierunku powinny pomóc.
Gdzie zgłosić dzika w mieście?
Obecność dzika w mieście należy zgłosić odpowiednim służbom. Powinieneś to zrobić, ponieważ dziki są narażone na prowokacje ze strony nieodpowiedzialnych osób. Co więcej, mogą spowodować wypadek drogowy lub zniszczyć czyjeś mienie.
Oto lista instytucji, do których możesz się zwrócić:
- Straż Miejska - 986
- Policja – 997
- Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego
- Urząd Gminy
Urząd Gminy ma podpisane umowy z podmiotami, które wiedzą, jak reagować na dzika w mieście - mogą to być lasy miejskie, fundacje lub nadleśnictwa. W niektórych miastach funkcjonują też wyspecjalizowane jednostki, które pomagają dzikim zwierzętom, np. Eko Patrol w Warszawie.
Co stanie się ze zgłoszonym dzikiem?
Dawniej dziki odławiano i wywożono do lasu na odległość min. 60 km, jednak w większości obszarów w Polsce nie jest to obecnie dozwolone. Wszystko za sprawą restrykcji związanych z ASF (wirusem afrykańskiego pomoru świń). Obecnie postępowanie wygląda inaczej.
Oto informacje, które udało nam się uzyskać od Straży Miejskiej w Warszawie.
- W przypadku potwierdzenia zgłoszenia obecności dzika na terenie miejskim, strażnicy wzywają na miejsce łowczego z Lasów Miejskich. Decyzja o dalszym postępowaniu wobec dzika leży w zakresie kompetencji łowczego. Rolą strażników miejskich jest zabezpieczenie terenu na czas działań łowczego.
Możemy domyślać się, że łowczy próbuje przepłoszyć zwierzę z powrotem na tereny zielone, a w przypadku zwierząt, które wielokrotnie wracają w to samo miejsce i stwarzają zagrożenie dla ludzi, dokonuje odstrzału redukcyjnego.
Spór o odstrzał dzika
Każda informacja o odstrzale dzików wchodzących na tereny miejskie budzi ogromne kontrowersje. Tak było w m.in. w Szczecinie, gdzie z jednej strony mieszkańcy nie zgadzali się na takie rozwiązanie problemu, a z drugiej mieli dość obecności dzików w mieście.
Jeszcze gorzej było w Jaworznie, gdzie mieszkańcy najpierw skarżyli się na żerujące pod oknami dziki, a później na ich odstrzał. Dziki zabito na terenie osiedla, a ślady krwi i ich wnętrzności sprzątnięto dopiero następnego dnia — widziały je idące do szkoły dzieci.
Uwadze mediów nie umknął odstrzał dzików na jednym z osiedli mieszkaniowych w Wałbrzychu. Do zwierząt strzelano w biały dzień, a dziki z kulami w ciele biegały przerażone między przechodniami. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo.
Czy dziki są niebezpieczne?
Według piosenki z Akademii Pana Kleksa „dzik jest dziki, dziki jest zły, dzik ma bardzo ostre kły”, ale to nie do końca prawda. Spotkanie dzika w mieście wcale nie musi oznaczać zagrożenia. Dzik nie ma złych zamiarów. Po prostu chce się najeść.
Odpowiedzialność za większość ataków dzików na ludzi ponoszą ci drudzy. Niektórzy podchodzą zbyt blisko dzika, inni próbują głaskać małe dziki albo dawać im jedzenie. Są też tacy, którzy jawnie prowokują zwierzęta, a później płaczą, bo "dzik zaatakował bez powodu".
Należy pamiętać o tym, że dzik, choć może się wydawać przyzwyczajony do obecności człowieka, nie jest gatunkiem udomowionym. To, że można spokojnie przejść obok dzika, nie oznacza, że można go karmić lub głaskać.
Niepokojony dzik może zaatakować człowieka. Takie spotkanie nie skończy się dla człowieka zbyt dobrze. Odyniec, czyli dorosły samiec dzika, może ważyć nawet 250 kg. Średnia waga lochy to ok. 100 kg. To więcej, niż waży większość dorosłych mężczyzn.
Nie można też pominąć faktu, że locha z warchlakami może być bardzo agresywna. Nie wolno do nich podchodzić: karmić ich, próbować głaskać, cmokać do nich, zachęcać do kontaktu. Locha, chcąc ochronić swoje młode, może zaatakować.
Czytaj także: Dlaczego dziki atakują ludzi? Polscy naukowcy wyjaśniają: problem zaczyna się od kukurydzy z niepozornym grzybem
Jak ograniczyć populację dzika w mieście?
Centrum Zarządzania Kryzysowego w Poznaniu podaje, że od 2012 do 2020 roku liczba dzików w mieście wzrosła o ok. 250 proc. Statystyki wyglądają podobnie w innych polskich miastach, np. w Warszawie może mieszkać nawet 1,5 tys. dzików.
I choć zwierzęta te nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla ludzi, to ich obecność w mieście jest szkodliwa – przede wszystkim dla nich. Niezbędne jest zatem opracowanie planów profilaktycznych, które pozwolą na ograniczenie obecności dzika w mieście.
Aby pozbyć się dzików z miast, trzeba przede wszystkim ograniczyć lub zlikwidować miejsca ich żerowania. Pomóc w tym może umieszczanie śmietników w altankach, grodzenie ogródków, a przede wszystkim – zaprzestanie dokarmiania dzikich zwierząt.
Niektóre miasta decydują się jednak na odstrzał redukcyjnych dzików. Nie wszystkim to się podoba. Przeciwni są nie tylko miłośnicy zwierząt, ale również przyrodnicy, którzy uważają, że aby ograniczyć populację dzika w mieście, trzeba edukować... ludzi.
Czytaj także: https://natemat.pl/380575,czym-karmic-dzikie-kaczki-by-im-nie-zaszkodzic-poradnik