"Siedzi tu od dwóch dni i wszyscy się boją". Do tego "stwora" z Krakowa wezwano służby
Miał być legwanem, okazał się rogalikiem francuskim. Nietypowe zgłoszenie od mieszkanki jednego z osiedli przyjęło i opisało na swojej stronie Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. "Tajemniczy stwór" spędził na gałęzi bzu dwa dni i napędził stracha mieszkańcom.
Okazało się, że kobiecie chodziło o legwana. Po dotarciu na miejsce z odpowiednim sprzętem, pracownicy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami mocno się zdziwili.- Przyjedźcie i go zabierzcie! – w głosie dzwoniącej kobiety brzmi desperacja.
- Ale kogo, proszę pani? – pyta inspektor Adam.
- Tego stwora! Od dwóch dni siedzi na drzewie naprzeciwko bloku! Ludzie okien nie otwierają, bo się boją, że im to do domu wejdzie!
- Ale co to jest, proszę pani? Może jakiś chory drapieżny ptak?
- Nie! To nie jest ptak!
- A jak to coś wygląda?
- Jest brązowe, siedzi na drzewie i to jest ten.. lagun!
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami podkreśla jednak, że zawsze należy zgłaszać niepokojąca nas przypadki, nawet gdyby finalnie "dzikie zwierzę" miało okazać się finalnie... croissantem.https://natemat.pl/347553,teresa-m-soltys-wirek-ciagnela-psa-za-samochodem-uslyszy-zarzut