Kariery tych kotów to gotowe scenariusze. Oto 7 najlepszych kocich ról w historii kina
Chociaż internet codziennie zalewa fala kocich zdjęć i memów, to dziś możemy spodziewać się, że natrafimy na jeszcze więcej futrzaków. 17 lutego przypada Światowy Dzień Kota i z tej okazji wybrałam 7 filmowych bohaterów, którzy, chociaż nie uczestniczą w sekcjach dialogowych, to dzielnie walczą o miejsce na szklanym ekranie.
- Światowy Dzień Kota przypada 17 lutego i jest obchodzony już od 20 lat.
- Święto kota to nie tylko okazja do dodatkowych pieszczot ze swoim futrzakiem, ale też do okazania wsparcia schroniskom i fundacjom, które pomagają zwierzętom.
- Wybrałam 7 kocich ról, które zasługują na uwagę. To fascynujące historie kocich aktorów.
W Polsce, za sprawą miesięcznika "Kot" i Cat Club w Łodzi, Dzień Kota odbywa się od 2006 roku. Jednak nie chodzi tylko o oglądanie uroczych zdjęć i kupowanie super przekąsek dla swoich zwierzaków. Celem jest podnoszenie świadomości, a także pomoc bezdomnym kotom i wspieranie schronisk i fundacji, które każdego dnia ratują futrzaki.Może cię zainteresować także: "Mój kot jest smutny". To może być depresja – sprawdź, jakie są objawy
A jak już podzielicie się, chociażby przysłowiową złotówką ze zwierzakami i macie ochotę na film, to polecam zdecydować się na taki, w którym kot tylko pozornie jest na drugim planie.
Salem Saberhagen
Salem był kiedyś ludzką wiedźmą, a na 100 lat życia jako kot został skazany przez Radę Czarownic. Była to kara za próbę przejęcia władzy nad światem (!), chociaż w innych wersjach mówi się też o tym, że chciał użyć magii, żeby pokochał go śmiertelnik.
Przygody młodej czarownicy nadal przyciągają rzeszę fanów. W 2018 roku na Netflixie pojawił się serial "Chilling Adventures of Sabrina". Twórcy zdecydowali się podtrzymać konwencję "sztucznego kota", który jest głosem rozsądku, błyskotliwym komentatorem i kontestatorem śmiałych pomysłów Sabriny.
Orangey Minerva
I chociaż kojarzymy Orangey głównie z duetu z Audrey Hepburn, to grał w wielu innych produkcjach lat 50. i 60., m.in.: "Our Miss Brooks" (1952), "The Incredible Shrinking Man" (1957), "The Diary of Anne Frank" (1959), "Batman" (ostatnia jego rola pod koniec lat 60.).
Orangey występował również pod imionami Rhubarb i Jimmy, a także nazywany był "najbrzydszym kotem świata". Współpracownicy wspominali, że często drapał i gryzł aktorów. Ceniono go za to, że mógł pracować na planie przez kilka godzin, jednak zdarzały mu się epizody buntownicze. Wtedy przerywano produkcję i szukano uciekiniera. Frank Inn czasami musiał wystawiać psy stróżujące przy wejściu do studia, aby rudy kocur nie uciekł za daleko.
Kot z filmu "O dziewczynie, która wraca nocą sama do domu"
W wywiadach reżyserka filmu powtarzała, że kot o imieniu Masuka był idealnym partnerem do pracy: "Mieliśmy bardzo wyjątkową małą istotę, a przeznaczeniem tego kota było zrobienie tego filmu. Podczas zdjęć próbnych okazało się, że Masuka to po prostu ten kot, ten, który lubi chodzić w nieznane miejsca i jest ciekaw wszystkiego".
Kot z Cheshire
Do pierwowzoru z książki Carolla wrócił Tim Burton – jego Kot z Cheshire jest ponownie postacią pozytywną, jednak w przeciwieństwie do niego ma znacznie większą moc – potrafi znikać całą swoją postacią i w sekundę pojawiać się w innym miejscu. Umie latać i zna masę sztuczek.
Bezpański kot z "Ojca Chrzestnego" (1972)
Reżyser zdradzał, że bezpański kot kręcił się po planie i całkiem spontanicznie zdecydowano, żeby zagrał w filmie. Coppola bez słowa wręczył zwierzę w ręce aktora, a ten, znany z talentu do improwizacji, po prostu to zrobił – uczynił z kota kluczową część sceny. Co ciekawe, mruczenie kota zagłuszyło część dialogów, więc konieczne było powtórzenie nagrania. Każdy, kto widział ten film, zgodzi się zapewne, że było warto.
Pyewacket z "Czarnej magii na Manhattanie" (1958)
– Chcemy kota z osobowością Avy Gardner – mówił producent Julian Blaustein w 1957 roku i zdradzał, że twórcy "przeprowadzili castingi z kilkoma krótkowłosymi kotami z ulicy". Ostatecznie zdecydowano się na kota syjamskiego, który miał być "bardziej tajemniczy".https://natemat.pl/315995,grupy-o-psach-i-kotach-na-facebooku-to-koszmar-ucieklam-stamtad-z-krzykiemWybrany kot należał do hollywoodzkiego trenera zwierząt Franka Inn. Chociaż tutaj pojawia się kolejna "tajemnica", bo do dziś nie wiadomo, ile kotów tak naprawdę zagrało w filmie. Niektórzy twierdzą, że było ich 9, inni, że aż 12. W artykule prasowym z 1958 roku w "Daily Reporter" jeden z twórców mówi: "Kot może mieć dziewięć żyć wszędzie indziej, ale w Hollywood jest to 12. A może powinniśmy powiedzieć 108?".
Kociak (a może raczej koty?) za tę rolę zgarnął nagrodę PATSY Award.
Ulysses z film "Co jest grane, Davis?" (2013)
Anna Silman z Vulture nazwała to "tajemniczym i uroczym narzędziem narracyjnym", a Eric Kohn z Indiewire określa więź między tytułowym bohaterem a kotem jako "tajemniczo niewytłumaczalną". Przeglądając artykuły o filmie, wnioski są jednoznaczne: to rudy kot jest tu bohaterem, praktycznie wszystkie recenzje dotyczą kota.
A kot, jak na prawdziwą gwiazdę przystało, niewiele o sobie zdradza. Miłośnicy zwierząt martwili się nawet przez chwilę, że może być ofiarą szalonych filmowców, ale ci zaprzeczyli zarzutom o niechęć do kotów i mordercze zamiary. Dodali jednak, że "koty są o wiele mniej chętne do bycia gwiazdami filmowymi niż psy".
Cóż, może zatem dlatego tak trudno znaleźć pikantne szczegóły z prywatnego życia Ulyssesa, który zagrał w świetnym filmie, zostawił za sobą mgłę tajemnicy i zniknął... Sprytne!
Napisz do autorki: alicja.cembrowska@natemat.pl