"Tłumaczymy miastu wieś". Ten rolniczy potentat chce zaszachować Dudę w wyborach
Szczepan Wójcik to zaufany człowiek ojca Tadeusza Rydzyka i potentat rolniczy, który tworzy na wsi nowy ruch społeczny. Jak informuje portal gazeta.pl, nieprzypadkowo dzieje się to w kampanii prezydenckiej.
– Jesteśmy oskarżani o gwałcenie krów, o mordowanie zwierząt, o ocieplanie klimatu, o topnienie lodowców i tak naprawdę, jako rolnicy, jesteśmy obwiniani o wszystko – mówił na spotkaniu Szczepan Wójcik. Żalił się, że rolnicy muszą "zmagać się z grupami aktywistów czy 15-latek ze Szwecji".
– Jeśli będzie trzeba, to odwiedzimy każdy powiat. Od czasów Andrzeja Leppera nikomu nie udało się zjednoczyć rolników. Trudno się dziś porównywać z Lepperem, ale chcielibyśmy znów ich zjednoczyć tak, jak rolnicy są zorganizowani w Holandii – powiedział w rozmowie z gazeta.pl jego bliski znajomy.
Ojciec Rydzyk osobiście odznaczył Szczepana Wójcika medalem Pro Ecclesia et Patria ("dla Kościoła i Ojczyzny"). – Dziękuję i za to, że pan się nie poddał i hoduje te futrzaki. Żeby tego [hodowli zwierząt na futra - red. "GW"] nie chcieli zniszczyć w Polsce – uzasadnił redemptorysta.
Szczepan Wójcik hoduje norki amerykańskie na futra i bydło mięsne. Ma też własny portal i telewizję internetową. Do spółki z ojcem Rydzykiem walczył z projektem ustawy o ochronie zwierząt, który osobiście popierał Jarosław Kaczyński.
Sama ustawa leży na razie w szufladzie. Dlaczego? PiS w kolejnych kampaniach wyborczych ma bać się środowiska rolniczego, w tym Wójcika. Potentat produkował też filmy o "ideologii LGBT".
Sprawa wydaje się prosta. W kampanii Andrzej Duda ma walczyć o głosy rolników, a tych chce reprezentować futrzarski potentat. Jednak za poparcie Dudy ma oczekiwać deklaracji o zachowaniu branży futerkowej. A po wyborach PiS ma wrócić do ustawy kasującej fermy zwierząt futerkowych w Polsce. Chce tego osobiście prezes PiS Jarosław Kaczyński. Ostatnią zaporą przed ustawą ma być prezydent Duda.
źródło: gazeta.pl