"Jeżeli jesteście na wakacjach, musicie je przerwać". Dramatyczny apel do turystów w Australii
Paweł Kalisz
Strażacy walczą z pożarami w południowo-wschodniej Australii, ale póki co przegrywają z żywiołem. Władze zarządziły ewakuację. "Jeżeli jesteście na wakacjach, musicie je przerwać i wyjechać" – usłyszeli w oficjalnym komunikacie wszyscy przebywający w Nowej Południowej Walii.
W nocy w pożarach w południowo-wschodniej Australii zginęły dwie osoby. Łącznie liczba ofiar sięgnęła co najmniej 18 osób, na liście jest m.in. 28-letni strażak ochotnik, który zginął, kiedy wiatr przewrócił wóz strażacki. Od września pożary zniszczyły ponad 1200 domostw, tylko w ostatnim tygodniu było to 381 domów w Nowej Południowej Walii i 43 w Wiktorii. Według władz w ogniu zginęło przeszło 480 milionów zwierząt. "Jeżeli jesteście na wakacjach, musicie je przerwać i wyjechać" – usłyszeli turyści w Nowej Południowej Walii. W tej części kraju mają wystąpić bardzo groźne warunki pogodowe sprzyjające dalszemu rozprzestrzenianiu się ognia. W kraju w tej chwili jest 7 głównych ognisk pożarów, z których każde ma rozmiary małego kraju, a trzy z nich są w tej chwili nie do opanowania. Turyści mają opuścić zagrożone tereny do soboty. W wielu regionach kraju są problemy z zaopatrzeniem w żywność bądź w paliwo. W czwartek sznur samochodów utknął na autostradzie prowadzącej do Sydney i Canberry. W Batemans Bay trzeba było godzinę stać w kolejce po benzynę. Wiele dróg zostało zamkniętych jako nieprzejezdne z powodu dymu i ognia.