Na chaos prawny oraz faktyczne wprowadzenie zakazu praktykowania uboju rytualnego zamierzają poskarżyć się właściciele rzeźni, w których zabijano
zwierzęta bez zastosowania wcześniejszego ogłuszenia. Związek Polskie Mięso podkreśla, że mięso pochodzące z uboju rytualnego stanowiło w ostatnim czasie 10 procent eksportu mięsa drobiowego i 30 procent eksportu wołowiny. Gra toczy się więc o niemałe pieniądze. Niektóre szacunki mówią, że sprzedaż mięsa pochodzącego z
uboju rytualnego przynosiła rocznie nawet 1,5 miliarda złotych.
"Rzeczpospolita" zauważyła, że postulowane przez rzeźników odszkodowania mogłyby zrekompensować straty, jakie ponieśli oni w wyniku stwierdzenia sprzeczności rozporządzenia ministra rolnictwa z ustawą. Opierając się na treści rozporządzenia, niektórzy wkładali bowiem w przemysł uboju rytualnego spore pieniądze. Tymczasem nagłe stwierdzenie nieważności ministerialnego dokumentu, a także brak wprowadzenia przepisów przejściowych, znacznie utrudnia odzyskanie zainwestowanych środków.