
Po tym, gdy posłowie wypowiedzieli się przeciwko ubojowi rytualnemu, środowiska żydowskie zareagowały oburzeniem. Między wierszami pojawiały się zarzuty o antysemityzm i porównania do prześladowań polskich Żydów w latach trzydziestych XX w. Czy słusznie?
Nie znam tego komentarza, ale zdanie, które pani zacytowała, delikatnie musiałbym uznać za - co najmniej - niestosowne. Szczególnie kontekst historyczny użyty jest tutaj, delikatnie mówiąc, w sposób nietrafny i chyba nieadekwatny do sytuacji, z jaką mieliśmy do czynienia
Portal społeczności żydowskiej Jewish.org.pl opublikował zaś list, w którym decyzję polskiego Sejmu bezpośrednio porównuje się do antysemickiej nagonki, która miała miejsce w Polsce w latach 30-tych XX wieku
Próby (skuteczne) wprowadzenia takiego zakazu podjęto w latach 30. ubiegłego wieku. Wtedy antysemityzm królował na polskich ulicach: wybijano szyby w żydowskich sklepach i domach; grożono śmiercią Żydom, jeśli nie zmienią miejsca zamieszkania; organizowano bojkot żydowskich sklepów. CZYTAJ WIĘCEJ
Również przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich Piotr Kadlčik i Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich skrytykowali polski Sejm, zwracając uwagę, że “Polska będzie odtąd pierwszym krajem członkowskim UE w którym obowiązuje taki zakaz, nie będący pozostałością regulacji z czasów hitlerowskich”.
– Rabin Schudrich nie powiedział wcale, że owo głosowanie to najgorszy dzień “od lat 30-tych”, lecz “od 30 lat”. Rozmawiałem z nim i jestem pewien, że ktoś musiał źle zrozumieć jego wypowiedź – przekonuje Piotr Kadlčik w rozmowie z naTemat. Na pytanie o to, czy jego zdaniem wyniki głosowania wpisują się rzeczywiście w szerszy kontekst antysemicki, nie chce odpowiadać.
Halicki podkreśla jednocześnie, że wbrew obiegowej opinii, w miniony piątek Sejm nie wprowadził żadnego zakazu, lecz jedynie usankcjonował dotychczasowy stan prawny. Poseł PO przypomina, że ustawa regulująca m.in. kwestie uboju obowiązuje już od kilku lat. – Nie wprowadzaliśmy żadnych nowych restrykcji – mówi Halicki. To prawda, jednak warto pamiętać, że dzięki ministerialnemu rozporządzeniu do 1 stycznia 2013 r. ubój rytualny był faktycznie legalny.
Tadeusz Iwiński twierdzi, że źle się stało, iż żydzi i muzułmanie nie dostali możliwości przeprowadzania rytualnego uboju w ograniczonym zakresie i na własne potrzeby. Być może to byłoby rozwiązanie, które spotkałoby się z akceptacją obu stron?
Jestem przeciwny biznesowi opartemu na eksporcie mięsa koszernego i halal, ale mam nadzieję, że Ministerstwo Rolnictwa rozstrzygnie jakoś sprawę uboju na własny użytek obu wspólnot religijnych.
Andrzej Halicki jest jednak za całkowitym zakazem rytualnego uboju, który nazywa torturowaniem zwierząt. – Nie chcę nikogo pouczać, ale być może najbardziej ortodoksyjni przedstawiciele wspólnot religijnych powinni posłuchać bardziej umiarkowanych głosów. Przecież zwyczaje się zmieniają. Nie ma powodu, byśmy hołdowali praktykom sprzed kilku tysięcy lat – przekonuje Halicki.

