
Okrucieństwo w rzeźniach jest skrajną formą przemocy, która nie tylko powoduje ogrom cierpienia, ale także wysokie koszty społeczne. Dramatyczne obniżenie standardów etycznych przez przyzwolenie na okrutny ubój bez ogłuszania demoralizuje pracowników, nadzorców i hodowców, powodując brutalizację postaw w całym zakładzie. Jak wykazały badania, rzeźnie mogą mieć degradujący wpływ na całe lokalne społeczności. Dlatego ucywilizowanie uboju zwierząt leży w żywotnym interesie każdego narodu.
List podkreśla przy tym, że zalegalizowanie uboju rytualnego zaszkodziłoby de facto mniejszościom religijnym, które chcą zabijać zwierzęta bez uprzedniego ogłuszania ich. Tak brutalne praktyki wywołałyby bowiem niechęć większości społeczeństwa, a ta utrudniłaby walkę z postawami ksenofobicznymi i dyskryminacją.
Pod listem podpisało się 87 polskich profesorów, w tym: prof. Andrzej Friszke, prof. Jan Hartman, prof. Jacek Hołówka, prof. Magdalena Środa i prof. Andrzej J. Blikle. Wśród sygnatariuszy znaleźli się także: Beata Tyszkiewicz, Daniel Olbrychski, Janusz Gajos, Andrzej Seweryn, Andrzej Mleczko, Grażyna Szapołowska, Jacek Fedorowicz, Agata Buzek, Renata Dancewicz, Grażyna Wolszczak, Grzegorz Turnau, Justyna Steczkowska, Krystyna Janda, Monika Olejnik, Grzegorz Miecugow, Agata Młynarska, Martyna Wojciechowska i Bożena Walter.
Zakaz uboju rytualnego szkodzi gospodarce?
W ostatnich latach polskie prawo pozwalało na przeprowadzanie uboju rytualnego za sprawą wydanego w 2004 roku rozporządzenia ministra rolnictwa Wojciecha Olejniczaka. W 2012 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że rozporządzenie to jest niezgodne z Ustawą o ochronie zwierząt. W związku z tym na początku tego roku przestało ono obowiązywać.