Mieszkanka stanu Wisconsin w Stanach Zjednoczonych była w szoku, gdy odkryła, że jej zaginiony pies – mieszanka shih tzu i Jack Russell teriera – uciekł z domu i zadomowił się w barze.
Reklama.
Reklama.
W połowie stycznia Jenny Hazard z Milwaukee gorączkowo poszukiwała swojego 16-letniego psa nazwanego Bear. Tego samego dnia otrzymała zaskakującą wiadomość: "jeśli to twój pies, to zamieszkał w naszym barze".
Pies uciekł z podwórka przez otwartą na moment bramę, gdy Hazard bawiła się z nim na zewnątrz. – Dosłownie zalałam się łzami – mówiła w rozmowie z telewizją Fox 6. – Jest stary i ma chore serce. Bałam się, że umrze.
Opiekunka psa rozpoczęła jego poszukiwania. Na sąsiedzkiej grupie dodała post z prośbą do sąsiadów, aby wypatrywali zaginionego czworonoga. "Jest częściowo niewidomy i utyka. Nie zaszedł daleko".
Kilka godzin później Hazard otrzymała SMS-a, z którego wynikało, że Bear odpoczywa w lokalnym barze. Przesłane zdjęcie przedstawiało kudłatego psa wielkości piwnego kufla. – Zrobił tam furorę – mówiła Hazard.
Nie od razu było wiadomo, jakim cudem psi senior z chorym sercem i nogami, trafił do baru. – Może miał mnie dość – żartowała Hazard. Okazało się, że żądny przygód zwierzak spędzał wieczór w towarzystwie młodych kobiet, chodząc z nimi od baru do baru.
Właściciel lokalu powiedział, że od razu go rozpoznał i przesłał zdjęcie Hazard. Później uciekinier ponownie spotkał się ze swoją panią. Tylko czy był szczęśliwy? Tego nie wiadomo.
Jestem lingwistką, zoopsychologiem, behawiorystką i trenerką psów. Na łamach portalu naTemat doradzam, jak mądrze wychowywać czworonogi i bronię praw zwierząt. Poruszam też inne tematy, które są dla mnie ważne.