Pies wbiegł do kościoła i zdemolował ołtarz. Niebywała reakcja księdza [WIDEO]
Pies wbiegł do kościoła, zniszczył kwiatki i kielich, a na koniec położył się obok księdza i zaatakował sutannę. Co zrobił duchowny? Zostańcie z nami.
Reklama.
Pies wbiegł do kościoła, zniszczył kwiatki i kielich, a na koniec położył się obok księdza i zaatakował sutannę. Co zrobił duchowny? Zostańcie z nami.
Ksiądz José Geraldo Sobreira odprawiał mszę w kościele Nossa Senhora das Dores w Sergipe we wschodniej Brazylii, kiedy do świątyni wbiegł rozbrykany czworonóg. Pies podbiegł bezpośrednio do ołtarza i strącił z niego kielich. Następnie rozszarpał kwiatki i położył się obok kapłana, szarpiąc jego sutannę.
Wierni byli pewni, że pies zostanie wypłoszony z kościoła, ale tak się nie stało. Ksiądz Sobreira roześmiał się i zaczął go głaskać. Nie przeszkadzało mu to, że pies wbija zęby w jego szaty. – Ten pies chciał się bawić. Był w tym tak beztroski i pogodny, że nie mogłem postąpić inaczej – wyznał lokalnej prasie. I dodał: – Psy potrafią wnieść w życie człowieka mnóstwo radości, a ten futrzak był tego doskonałym przykładem.
Po mszy do księdza zgłosiła się jedna z wiernych, która wiedziała, do kogo należy pies. – Miał obrożę i był zadbany. Wiedziałem, że nie jest bezdomny – powiedział duchowny. Okazało się, że jedna z opiekunek psa cierpi na chorobę Alzheimera i zapomniała zamknąć drzwi. Ksiądz powiadomił o tym jej córkę, zabezpieczając czworonoga na plebanii. Jego zachowanie spotkało się z aprobatą wiernych w całej Brazylii.
Nagranie z księdzem i psem w serwisie YouTube zostało wyświetlone już 7 milionów razy. Pod wideo nawiązała się dyskusja na temat stosunku Kościoła do zwierząt. "Czas, żeby Kościół zabrał głos w sprawie przemysłowego uboju zwierząt. Przydałby się św. Franciszek" – napisał jeden z internautów.
Przypomnijmy, że św. Franciszek z Asyżu porzucił bogactwo, by żyć w ubóstwie, dlatego też nazywano go "Biedaczyną z Asyżu". Historycy podają wiele przykładów, jak stawał w obronie zwierząt, np. ratując baranka jadącego na rzeź, a rośliny i zwierzęta nazywał "swoimi braćmi". Był też prekursorem rezerwatów przyrody, zabezpieczając tereny wokół klasztoru. To właśnie jego patronat przyjął kardynał Jorgego Bergoglia, czyli papież Franciszek.
W opublikowanej w 2015 roku społeczno-ekologicznej encyklice Laudato si’ papież porusza tematykę zwierząt. "Musimy zdecydowanie odrzucić pogląd, że nasze bycie stworzonymi na obraz Boga i dane nam panowanie nad ziemią usprawiedliwia absolutną dominację nad innymi stworzeniami” – czytamy. I dalej: "Nie wystarczy myśleć o różnych gatunkach jedynie jako ewentualnych zasobach, które można by eksploatować, zapominając, że mają one wartość samą w sobie. (...) Nie mamy do tego prawa”.
Wydaje się więc, że stanowisko papieża w kwestii środowiska i zwierząt jest jasne, jednak w dokumencie nie ma konkretów. Nie wiadomo, czy papieżowi chodzi o znęcanie się nad zwierzętami, dostęp do nieba, czy o przemysłowe ich wykorzystanie i ubój. Całość wydaje się jedynie nieśmiałym krokiem w kierunku wyzwań i potrzeb współczesnego świata. Tylko czy papieża wesprą wierni i... polscy duchowni?