Badania przeprowadzone w 2021 roku na Uniwersytecie w Lincoln w Wielkiej Brytanii dowodzą, że koty wcale nie są tak oschłe, za jakie uchodzą. "Koty tworzą bliskie związki emocjonalne z ludźmi” – czytamy w oświadczeniu prowadzącego badania prof. Daniela Millsa. Naukowiec uważa, że koty mogą nawiązywać relacje, ale nie z każdym – wiele zależy od zaangażowania opiekuna, charakteru kota i tego, czy potrzeby zwierzęcia są spełnione.
Podobne tendencje można zauważyć w badaniu opublikowanym w czasopiśmie naukowym "Smithsonian Magazine", gdzie naukowcy szukali zależności między zachowaniem opiekuna a osobowością mruczka.
Naukowcy dowiedli, że koty, które miały ze swoimi opiekunami relację pełną zabaw, pieszczot i miłości, częściej były przyjazne i ekstrawertyczne w stosunku do innych osób niż koty, które były zaniedbywane lub ich opiekunowie rzadko bywali w domu. Badacze porównali to do "rozkwitania przy ukochanej osobie".
Kolejna analiza z 2021 roku wykazała, że koty wolą ludzi, którzy lepiej odczytują wysyłane przez nie sygnały i pozwalają im kontrolować relację – zwierzęta nie lubią, gdy są głaskane na siłę i unikają ludzi, którzy wymuszają interakcje. Zdarza się też, że stają się wobec nich wrogie – gryzą i drapią. "Koty nie są znane z wyrażania swoich uczuć. Czasami powoduje to problemy podczas głaskania. Głaszczemy kota, a on nagle nas atakuje. Taki zwierzak już wcześniej czuł się nieswojo. Po prostu umknęło to naszej uwadze" – wyjaśnia w oświadczeniu autorka badania dr Lauren Finka z Uniwersytetu Nottingham Trent.
Ale co dzieje się, gdy kot kogoś lubi? Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Stanowym Oregonu w 2019 roku sugerują, że koty okazują swoim opiekunom takie samo przywiązanie jak to, które dzieci okazują swoim rodzicom. W eksperymencie wzięło udział kilka kociąt – małe kotki podczas nieobecności opiekunów wykazywały oznaki stresu i przygnębienia: miauczenie, machanie ogonem. Kiedy opiekunowie wracali, kocięta wykazywały oznaki szczęścia: przymilanie się, mruczenie.
Okazuje się też, że koty naśladują ludzkie reakcje i emocje, ale uwaga – nie wiedzą dlaczego. To jak z dziećmi, które śmieją się, bo rodzic się śmieje, ale nie rozumieją dowcipu. Eksperyment opublikowany na łamach "The Scientific American" opisuje, jak między opiekunami a ich kotami ustawiono wentylatory. Jeden z opiekunów miał cieszyć się na widok wentylatora, drugi bać się wentylatora, a trzeci go ignorować. Ich koty zachowywały się dokładnie tak samo.
Badania przeprowadzone przez prof. Atsuko Saito z Uniwersytetu Sophia w Tokio dowodzą, że koty potrafią rozpoznać głos swojego opiekuna wśród setek innych głosów. Co więcej, głos opiekuna pobudza w mózgu ośrodek przyjemności. Ten sam, który aktywuje się u człowieka, gdy pokazuje mu się zdjęcia ukochanej osoby. Wniosek z tego taki, że koty (nie wszystkie) naprawdę nas (nie wszystkich) lubią – i właśnie za to je kochamy.
Czytaj także: https://natemat.pl/415597,po-czym-poznac-ze-kot-cie-kocha