Wiemy, że ma małe nóżki, ale co wiemy o jego duszy? Nic. Czas to zmienić! O to, jaki charakter ma myszojeleń, a właściwie kanczyl srebrnogrzbiety, zapytałam jego opiekunkę z zoo we Wrocławiu. Poznajcie sekrety z pierwszej ręki.
Reklama.
Reklama.
Kanczyl srebrnogrzbiety jest jednym z najpopularniejszych zwierząt w Polsce. Wszystko za sprawą amatorskiej piosenki zatytułowanej "Myszojeleń", która w 2020 roku pojawiła się w serwisie YouTube, doczekując się ponad miliona odtworzeń.
Luiza Kuklińska, autorka utworu, do nagrania wykorzystała melodię z "Kaczych opowieści", którą połączyła z prostym i mądrym tekstem oraz przepięknym filmikiem z kanału Kritter Klub, dając Polakom chwilę wytchnienia podczas "lockdownu".
Pamiętam, jak wracałam zmęczona z gór, śpiewając tę piosenkę. Przysięgam, że dodała mi sił i pozwoliła na bezpieczny powrót do domu, ale do rzeczy... Wszyscy wiemy, że myszolejeń ma ma ma ma małe nóżki, ale co wiemy o jego duszy? Otóż nic nie wiemy.
Żebyśmy nie byli dalej takimi ignorantami, skontaktowałam się z Agnieszką Urbańczyk, Kierowniczką Wydziału Ssaków Kopytnych wrocławskiego zoo, żeby opowiedziała mi o charakterze kanczyla.
Myszojelenie są bardzo płochliwe
– Myszojeleń to taka bardziej mysz czy jeleń? – zapytałam.
– Przede wszystkim jest to mały zwierzak, bardzo płochliwy. Nie ma pazurów, ostrych zębów, nie umie się bronić. Dlatego szybciej ucieka niż myśli – odpowiedziała opiekunka stworzenia.
Dodała, że w Ogrodzie Zoologicznym we Wrocławiu mieszka obecnie 8 myszojeleni: dwie samice, pięć samców i jedno młode, płci niezidentyfikowanej, a każdy z nich ma inny charakter.
– Niektóre, kiedy przynosimy jedzenie, od razu podchodzą do miski. Inne czekają, aż sobie pójdziemy – stwierdziła w rozmowie z naTemat. Przyznała, że to zwierzę, które ciężko oswoić. – Nawet odwiedzającym zoo czasami ciężko go zobaczyć. Wymaga to pewnej cierpliwości, bo często chowa się między krzakami, ale nie jest to niemożliwe.
I dodała: – Generalnie myszojelenie są dość łagodne. Jak bierzemy je na ręce, bo np. musimy im wypielęgnować kopytka, próbują się wyrwać, ale nie gryzą. Jedne wtedy panikują i ostrzegają inne zwierzęta, wydając z siebie krótkie, piskliwe dźwięki, inne czekają, aż skończymy. Każdy jest inny.
Dużo jedzą, wchodzą w konflikty
A jakie relacje myszojelenie mają między sobą? Okazuje się, że są dość zaborcze i dwóch samców nie może mieszkać razem. – Będą się gryzły – tłumaczyła Urbańczyk. – W naturze nie żyją w stadach – dodała ekspertka. – Młode po urodzeniu izoluje się od matki i przychodzi do niej tylko po mleko. To nie są wybitnie społeczne zwierzęta.
Jedynym problemem, jaki myszojelenie sprawiają pracownikom zoo, są szybkie ucieczki. Kiedy trzeba je złapać do zabiegu pielęgnacyjnego, uciekają, a choć ich nóżki są krótkie, są szybkie. – Potrafią przedzierać się przez gęste krzaki. Mają twardą skórę. Czasami ciężko im zrobić zastrzyk. Dlatego się nie ranią.
We wrocławskim zoo myszojelenie żywią się głównie warzywami i owocami, ale nie gardzą też drobnymi zwierzętami i owocami. Urbańczyk zdradza, że to ogromne łasuchy. – Proporcjonalnie do masy ciała jedzą więcej niż słoń. Można się nieźle zdziwić, gdy zobaczy się ich miskę. Jest większa od nich.
A czy są wybredne? – Preferują wysokoenergetyczny pokarm. Da się zauważyć, że jak mają w misce awokado i jabłko, to najpierw jedzą awokado. Jabłko czasami zostawiają. Oprócz tego jedzą też trawę, liście – zdradziła Urbańczyk.
I to już wszystko, co przygotowałam dla was o myszojeleniu, tzn. kanczylu... Teraz polecam waszej uwadze mój artykuł o manulu – jednym z najsłodszych i najbardziej ponurych kotów świata. Ten to dopiero ma charakter...
Jestem lingwistką, zoopsychologiem, behawiorystką i trenerką psów. Na łamach portalu naTemat doradzam, jak mądrze wychowywać czworonogi i bronię praw zwierząt. Poruszam też inne tematy, które są dla mnie ważne.