Coraz więcej bocianów spędza zimę w Polsce. Wszystko przez wzrost temperatury i wzrost opadów śniegu. Czy powinniśmy im jakoś pomóc? Czy poradzą sobie, gdy spadnie śnieg? Oto co mają do powiedzenia eksperci.
Reklama.
Reklama.
Zdecydowana większość bocianów na przełomie sierpnia i września wylatuje do "ciepłych krajów". Jednak niektóre bociany opóźniają swój lot lub decydują się zostać na zimę w Polsce. Takich ptaków, jak wynika z badań, jest coraz więcej. Ich zimowaniu sprzyja globalne ocieplenie – brak śniegu i dodatnie temperatury.
Naukowcy szacują, że takich ptaków jest w Polsce ok. 120. Są to przede wszystkim osobniki młode, które można rozpoznać po czarnych dziobach, a także starsze, chore lub z urazami skrzydeł. Naukowcy apelują jednak, by "nie pomagać im na siłę".
"Lotny, aktywnie poszukujący pokarmu bocian, nawet podczas siarczystych mrozów nie wymaga interwencji. Próby chwytania takiego ptaka są najczęściej skazane na niepowodzenie i mogą skończyć się opuszczeniem przez niego miejsca, w którym wcześniej znajdował pokarm" – czytamy na Facebooku "Grupy EkoLogicznej", organizacji pozarządowej zajmującej się ochroną zwierząt i siedlisk, a także popularyzacją wiedzy na temat przyrody.
Dr Ireneusz Kaługa, członek zarządu "Grupy EkoLogicznej" w rozmowie z portalem plus.polskanews.pl zwraca uwagę, że w sprawie zimujących bocianów dostaje mnóstwo telefonów i chociaż to miłe, że ludzie się troszczą, to bywają nadgorliwi. Radzi, aby zimującego bociana obserwować i interweniować dopiero wtedy, gdy jest to konieczne.
"Wskazówką do interwencji jest osłabienie objawiające się zbliżaniem do zwierząt gospodarskich czy ludzi. Ptak osłabiony pozwala zapędzić się do budynku czy ogrodzenia i schwytać. Takiego osobnika należy umieścić w kartonowym pudle i przetransportować do najbliższego ośrodka rehabilitacji zwierząt, w którym specjaliści zajmą się nim w odpowiedni sposób" – czytamy.
Pomóc w transporcie chorego lub kontuzjowanego ptaka może pomóc samorząd, który zobowiązany jest do pomagania zwierzętom będącym pod ochroną. Można też skontaktować się z pobliskim ośrodkiem rehabilitacji lub azylem dla ptaków. Ptaka nie wolno dokarmiać, żeby nie przyzwyczaił się do ludzi. Jeśli to zrobi, może podejść do niewłaściwej osoby i zostać skrzywdzonym.
Jestem lingwistką, zoopsychologiem, behawiorystką i trenerką psów. Na łamach portalu naTemat doradzam, jak mądrze wychowywać czworonogi i bronię praw zwierząt. Poruszam też inne tematy, które są dla mnie ważne.