Media na całym świecie obiegło nietypowe zdjęcia. Chodzi o psa, który prowadził samochód. Zwierzę wpadło, bo przekroczyło prędkość. Pędzące autem zwierzę sfotografował fotoradar. Teraz opiekun musi zapłacić mandat.
Reklama.
Reklama.
Każdy, kto ma psa, że z miłości do pupila, można zgodzić się na wiele ustępstw: wskakiwanie na kanapę, wylizywanie talerzy, spanie w łóżku. 31-latek z miejscowości Pieszczany na Słowacji poszedł o krok dalej i pozwolił pupilowi prowadzić samochód.
Pies ma na imię Havino. Za kierownicą radzi sobie zadziwiająco dobrze, ponieważ gdyby nie fakt, że przekroczył prędkość, to że prowadził nie wyszłoby na jaw. Zwierzak pędził autem ze swoim opiekunem do lasu.
Na zdjęciu z fotoradaru widać zadowolonego psa rasy myśliwskiej. "Funkcjonariusze nie mogli uwierzyć własnym oczom. To nie jest fotomontaż albo fejk" – czytamy na stronie słowackiej drogówki.
Opiekun zwierzęcia tłumaczył, że pies tylko na chwilę wskoczył mu na kolana, jednak funkcjonariusze nie potwierdzili tej wersji wydarzeń, ponieważ na nagraniu z rejestratora nie widać zamiany miejsc.
Funkcjonariusze ukarali mężczyznę za naruszenie przepisów ruchów drogowego. Nie jest jasne, czy mandat został nałożony za podwójny gaz (ciężką łapę?), czy za nieprawidłowy przewóz psa.
"Przewożąc psa, należy dbać o bezpieczeństwo zwierzęcia i całej załogi w samochodzie. Nawet małe zwierzątko może narazić Twoje życie i zdrowie podczas jazdy samochodem" – apeluje słowacka policja.
Przypomnijmy, że pies powinien być przewożony w transporterze albo przypięty specjalnymi pasami. Kwestię te i możliwe konsekwencje reguluje artykuł 60.1 Kodeksu Drogowego.
Jestem lingwistką, zoopsychologiem, behawiorystką i trenerką psów. Na łamach portalu naTemat doradzam, jak mądrze wychowywać czworonogi i bronię praw zwierząt. Poruszam też inne tematy, które są dla mnie ważne.