Od kilku dni furorę w sieci robi nagranie przedstawiające niedźwiedzia brunatnego, który utknął na białoruskiej granicy z powodu muru. Jego przykład doskonale obrazuje trudną sytuację zwierząt, które z powodu muru nie mogą migrować.
Na nagraniu widać niedźwiedzia brunatnego, który próbuje wspiąć się na metalowy płot, a kiedy to się w końcu udaje, na szczycie ogrodzenia czeka na niego ostry jak brzytwa drut. Wtedy zwierzę odpuszcza wspinaczkę i zaczyna robić podkopy. Gdy to nie działa, uderza z całej siły w płot. Bezskutecznie.
Straż Graniczna Litwy w telewizji TV3 potwierdziła autentyczność nagrania. Funkcjonariusze przekazali, że zdarzenie miało miejsce 18 sierpnia na granicy litewsko-białoruskiej. – Niedźwiedź próbował przedostać się z Litwy na Białoruś – podali mundurowi.
Zwierzaka nagrano w rejonie święciańskim na Wileńszczyźnie, około 60 km na północny wschód od Wilna i 260 km od Mińska, białoruskiej stolicy.
"Niedźwiedzie brunatne występują w Estonii i na Białorusi. Litwa jest dla nich jedynie kanałem migracyjnym" – tłumaczyli leśnicy w TV3.
Dodali, że w tym roku na Litwie obserwowano dwa niedźwiedzie – jednego w rejonie święciańskim, drugiego w solczenckim niedaleko Dziewieniskiego Historycznego Parku Regionalnego.
Nie wiadomo, czy niedźwiedziowi udało się dotrzeć do Białorusi, gdzie żyje ponad sto niedźwiedzi brunatnych. Możliwe, że ominął zaporę, przepływając przez niestrzeżoną rzekę.
Przypomnijmy, że ogrodzenie na litewsko-białoruskiej granicy ma ponad 600 km długości – powstało, aby ograniczać napływ imigrantów z Bliskiego Wschodu. Podobny płot o długości 186 km w 2022 roku powstał w Polsce, oddzielając od Polski Białoruś.
W rzeczywistości dla ludzi zapora jest nieszczelna, ale skutecznie ogranicza migrację zwierząt. Przeciwko jej powstaniu już w 2021 roku protestowali ekolodzy. Jak widać bez skutku...