Ptasia grypa zabija koty w Polsce. Jedną z możliwych dróg zarażenia jest skażone mięso. Wirusolodzy apelują do służb weterynaryjnych, aby zaczęły je testować. "Wirus ten stanowi zagrożenie dla życia ludzkiego" – informują.
Reklama.
Reklama.
Ptasia grypa u polskich kotów. "Tajemnicza choroba"
Od dwóch tygodni z całej Polski napływają informacje o "tajemniczej chorobie kotów". Lekarze weterynarii alarmują, że na chorobę nie działają żadne leki, a jej przyczyny pozostają nieznane.
W środę Główny Inspektorat Weterynaryjny poinformował, że u 16 zmarłych kotów potwierdzono obecność wirusa ptasiej grypy. Obecnie naukowcy pracują nad zidentyfikowaniem źródła wirusa.
"Trwają dalsze szczegółowe badania materiału genetycznego wirusów. Wstępne badania wykluczają pochodzenie wirusa grypy, który powodował w ostatnich tygodniach zachorowania u mew" – czytamy na stronie GIW.
Koty mogą zarażać się A/H5N1 przez pokarm
Źródła zarażeń poszukują trzy zespoły prowadzone przez prof. dra hab. Krzysztofa Pyrcia, dra hab. Macieja Grzybka i dr Łukasza Rąbalskiego. Naukowcy w poniedziałek wieczorem opublikowali na Facebooku wspólne oświadczenie.
"W związku z transmisją wirusa grypy A H5N1 z ptaków na koty domowe przeprowadzona ocena sytuacji wykazała, że jedną z prawdopodobnych dróg transmisji patogenu jest pokarm" – czytamy w komunikacie naukowców.
Wskazywać na to ma nagłe pojawienie się wirusa u kotów zarówno wychodzących, jak i tych mieszkających w domach. Co więcej, zakażenia tym samym typem wirusa pojawiły się w tym samym momencie w różnych częściach Polski.
"Rozmowy z właścicielami kotów zasugerowały, żeźródłem może być surowe mięso" – informują naukowcy. "Aby wstępnie zweryfikować tę teorię, poprosiliśmy właścicieli chorych kotów o przesłanie próbek mięsa, które zwierzęta jadły" – dodają.
W efekcie otrzymano do badania pięć próbek miejsca. Badania molekularne w kierunku obecności wirusa A/H5N1 wykazały, że w mięsie znajduje się nie tylko materiał genetyczny wirusa, ale również zakaźny wirus – badacze wyizolowali go w hodowlach komórkowych.
Naukowcy zastrzegają, że chociaż nie można wykluczyć, że wirus znalazł się w próbkach mięsa później lub mięso zostało zanieczyszczone przez chorego kota, nie można również wykluczyć, że to właśnie surowe mięso drobiowe było źródłem zakażenia.
Wirusolodzy apelują do GIW. "Zagrożenie życia ludzkiego"
"W związku z powyższym, zasadny wydaje się apel do służb weterynaryjnych oraz inspekcji sanitarnej, aby zbadały mięso dostępne w Polsce i rozważyły włączenie testowania mięsa w kierunku grypy H5N1" – apelują wirusolodzy. "Jest to kluczowe nie tylko ze względu na koty, ale również na fakt, że wirus ten stanowi zagrożenie dla życia ludzkiego" – wyjaśniają.
Przypomnijmy, że u ludzi ptasia grypa zabija ponad połowę zarażonych, a wirus ciągle mutuje. Nie uważa się jednak, aby choroba mogła przenosić się z kotów na ludzi. Niemniej człowiek może zjeść ten sam drób, co zwierzę.
"Przemysł drobiarski to prawie 20% rynku UE, a szacowana wartość eksportu mięsa to ponad 3 mld euro. Warto wyobrazić sobie konsekwencje dla tego sektora gospodarki, jeżeli faktycznie okazałoby się, że skażone mięso znalazło się we Francji, Włoszech czy Niemczech" – ostrzegają naukowcy.
Tymczasem GIW apeluje, aby wstrzymać się z wypuszczaniem kotów na zewnątrz, nie podawać im surowego drobiowego mięsa i ograniczać kontakty z innymi zwierzętami oraz nie dopuszczać do ich kontaktów z obuwiem noszonym na zewnątrz. Najważniejsze jest jednak to, by nie panikować i słuchać uważnie naukowców.
Jestem lingwistką, zoopsychologiem, behawiorystką i trenerką psów. Na łamach portalu naTemat doradzam, jak mądrze wychowywać czworonogi i bronię praw zwierząt. Poruszam też inne tematy, które są dla mnie ważne.