
Oleica krówka pojawia się w Polsce między kwietniem a czerwcem. W tym roku zaobserwowano już pierwsze okazy. Nazwa zwierzęcia nawiązuje do mechanizmu obronnego wykorzystywanego w sytuacjach stresowych.
W chwilach zagrożenia owad wydziela oleistą żółtą ciecz zawierającą kantarydynę – jedną z najsilniejszych toksyn występujących w przyrodzie. "Dawniej kantarydynę wykorzystywano jako truciznę" – informują na swojej stronie Lasy Państwowe.
Działanie toksyny pobudza zakończenie nerwowe i błony śluzowe układu moczowo-płciowego. Spożycie substancji prowadzi u człowieka do bolesnych erekcji, zapalenia dróg moczowych i żołądka. Dawka śmiertelna kantarydyny dla człowieka wynosi około 0,03 g.
"Pojedynczy owad nie potrafi wyprodukować aż takiej ilości tej substancji, ale jego porcja, może silnie podrażnić ludzką skórę. Szczególnie gdy substancja dostanie się do nosa i oczu" - informują leśnicy.
Owada można spotkać w całej Polsce. Oleica preferuje nasłonecznione trawy, polany i łąki. Można rozpoznać go po długim ciele (ok. 3,5 cm długości), połyskującej powłoce i skróconych pokrywach skrzydłowych.
W przypadku zauważenia owada można obserwować go z odległości, ale nie wolno go dotykać lub niepokoić w inny sposób. Nie trzeba uciekać, ale pamiętajmy, że owad w sytuacji stresowej może wydzielić toksynę.