Komornik oprócz sprzętów zajął też psa zadłużonych właścicieli.
Komornik oprócz sprzętów zajął też psa zadłużonych właścicieli. Fot. Shutterstock
Reklama.
Przed kilkoma miesiącami internauci wyszli z oddolną inicjatywą. Chcieli odkupić mieszkance Wejherowa psa, którego zajął komornik. W rozmowie z naTemat posłowie z parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt obiecali, że zmienią obowiązujące przepisy, gdyż prowadzą one do absurdalnych sytuacji.
Minęło 10 miesięcy, lecz zmian nie widać. Komornik, działający przy Sądzie Rejonowym w tym samym Wejherowie po raz kolejny, oprócz piekarnika, lodówki, pralki czy sofy,
do licytacji włączył także psa, "rasy York, bez rodowodu", cena wywołania 200 złotych".
Zgodnie z literą prawa komornik może zająć zarówno zwierzęta hodowlane jak i domowe, jeśli sprzęty należące do zadłużonej osoby nie pokrywają w całości długu. Rzeczonego psa w protokole opisuje się jako "inną ruchomość" i przeznacza na licytację. Zwierzę w polskim prawie traktowana jest jak rzecz.
Czy przepisy trzeba zmienić? Ludzie trzymający w domu zwierzęta są z reguły mocno z nimi związani. Czy [Waszym zdaniem], komornik, nawet jeśli pozwalają mu na to przepisy, powinien w poczet spłaty długów włączać psy? Zwierzęta w Polsce są traktowane jak przedmioty?