Niecodzienna interwencja miała miejsce czwartek 26 stycznia. Tuż po godzinie 7 rano na numer alarmowy zadzwonił kierowca autobusu, który poprosił policję o przyjazd na przystanek przy ul. 1 maja w Białogardzie w woj. zachodniopomorskim.
Powodem interwencji był duży pies rasy mieszanej, który wsiadł do autobusu i nie chciał wysiąść. Zwierzę weszło do środku lokomocji na jednym z przystanków, gdy inni pasażerowie opuszczali pojazd. Czworonóg od razu wskoczył na fotel dla ludzi.
Kierowca zdecydował o wyproszeniu pasażerów, wstrzymaniu kursu i zawiadomieniu policji. Funkcjonariusze przyjechali na miejsce w ciągu kilku minut. Im również nie udało się wyprosić zwierzęcia.
– Pies nie był agresywny, lecz żadne prośby ani groźby nie pomagały, zwierzak nie zamierzał wysiąść – mówiła w rozmowie z TVN24 sierż. sztab. Joanna Krajnik, oficer ds. prasowo informacyjnych Komendy Powiatowej Policji w Białogardzie.
Bezsilni policjanci wezwali na miejsce pracowników białogardzkiego Schroniska dla Zwierząt SOS w Klępinie. Okazało się, że Misiek, bo tak nazywa się pies-podróżnik, jest im dobrze znany. To były podopieczny schroniska, który 3 lata temu został adoptowany.
Specjaliści za pomocą przysmaków zwabili ważącego 80 kg psa na zewnątrz. Zwierzę zostało zabezpieczone i przekazane opiekunom, a autobus, choć ze sporym opóźnieniem, kontynuował podróż.
Podczas rozmowy z pracownikami placówki wyszło na jaw, że to nie pierwsza ucieczka Miśka. Z podobną sytuacją miłośnicy zwierząt mieli do czynienia rok temu. "To taki nasz mały uciekinier" – mówili w rozmowie z TVN24.
Policjanci i działacze prozwierzęcy wspólnie apelują, żeby prawidłowo zabezpieczać posesje, czipować psy, przypinać im do obroży adresówki, a przede wszystkim reagować na widok zwierząt bez opiekuna.
O ich obecności można poinformować właściwy terytorialnie urząd gminy, organizację prozwierzęcą lub policję. W większych miejscowościach można zadzwonić do straży miejskiej lub schroniska.
Czytaj także: https://natemat.pl/448765,ludzie-przestancie-zostawiac-psy-pod-sklepami