Reklama.
Wygląda na to, że rosyjskie obywatelstwo staje się popularne wśród francuskich aktorów. Brigitte Bardot postawiła władzom Lyonu ultimatum. Albo zastosują się do jej żądań, albo ucieka z Francji i stara się o rosyjskie obywatelstwo. Jak podaje Radio ZET, była aktorka kieruje się zgoła innymi powodami niż Depardieu. Podatki nie przeszkadzają jej tak, jak zwierzęca eutanazja.
Brigitte Bardot
cytowana przez Radio ZET

Jeśli ci, którzy są u władzy, mają czelność i są na tyle podli, żeby zabić dwa słonie o imionach Baby i Nepal (…), zdecydowałam, że zwrócę się do Rosji o przyznanie mi rosyjskiego obywatelstwa. CZYTAJ WIĘCEJ

Bardot sprzeciwia się uśpieniu dwóch słoni należących do cyrku Pinder. Zaznaczyła, że "pragnie uciec z kraju, który jest niczym więcej, jak tylko cmentarzem dla zwierząt". Była aktorka nie od dziś walczy o prawa zwierząt. "Wyrok śmierci" jaki zapadł na problematyczne słonie nie jest pozbawiony podstaw. Zdaniem prokuratury w Lyonie zwierzęta są chore na gruźlicę. Obrońcy praw zwierząt nie dają wiary tym zapewnieniom. Bardot odniosła się też do sprawy Gerarda Depardieu. Uznała, że padł ofiarą nagonki, do której próżno szukać uzasadnienia.
Dla Gerarda Depardieu Rosja, w porównaniu z Francją jest podatkowym rajem. Tam zapłaci tylko 13 proc. podatek. Aktor grozi, że całkowicie zrzeknie się francuskiego obywatelstwa. Na głośnej sprawie aktora skorzysta Władimir Putin. Depardieu bowiem nazywa Rosję "wielką demokracją" i stwierdził, że ją "uwielbia".