Po ciele nie było w Puszczy Białowieskiej ani śladu. Zostały za to ślady krwi. Uwaga: Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu.
Po ciele nie było w Puszczy Białowieskiej ani śladu. Zostały za to ślady krwi. Uwaga: Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu. Fot. Piotr Bernaś / Agencja Gazeta
Reklama.
Dr Nuria Selva relacjonuje, że podczas wizyty w Puszczy Białowieskiej zwróciła uwagę sporą liczbę kruków siedzących w jednym miejscu. Ptaki w takich ilościach zbierają się zazwyczaj tam gdzie jest padlina, ale dr Selva tłumaczy, że żadnego ciała tam nie było.
Zamiast tego natrafiła na ogromne ślady krwi. Widać było ewidentnie, że ktoś wlókł tamtędy po śniegu ciało zwierzęcia, które ostatecznie załadował do samochodu. Zdjęcia z miejsca zdarzenia możesz zobaczyć tutaj.

Tego na pewno nie zrobiły drapieżniki. W okolicy, na śniegu, nie ma ich śladów. Widać natomiast miejsce, gdzie zwierzę dostało kulę, strumień krwi na kilkudziesięciu metrach, które udało mu się jeszcze przebiec, dużo krwi tam, gdzie padło i ślady wleczenia kończące się przy drodze. Przy śladach dużego samochodu terenowego. CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: gazeta.pl

Zdaniem dr Selvy, nie ma możliwości, żeby ktoś się pomylił. Miejsce, w którym odstrzelono jelenia jest widocznie oznaczone i musiało być to działanie z premedytacją. Sprawą zajmuje się już policja. Funkcjonariusze na miejscu nielegalnego polowania zabezpieczyli już bieżnik samochodu, którym wywieziono martwą zwierzynę.
– Część z ludzi, którzy zajmują się myślistwem, to oszołomy, które próbują teraz nagiąć rzeczywistość by się usprawiedliwić. Przecież oni dbają o te zwierzęta tylko dlatego, żeby je utuczyć. Każdy myśliwy powie, że największa satysfakcja to "ustrzelić dorodną sztukę" – mówił w rozmowie naTemat Filip Łobodziński, dziennikarz, który kilka lat temu bardzo krytycznie opisywał myśliwych.
źródło: gazeta.pl