
Zacznijmy od tego, że wyróżniamy dwa rodzaje "psów na kolanka” i żaden z nich z założenia nie musi być mały, ani noszony na rękach. „Psem na kolanka” może być zarówno owczarek niemiecki, jak i maleńka chihuahua.
Pierwszy rodzaj "psa na kolanka” to pies z wadami, przez które nie powinien być rozmnażany, by nie przekazywać "wadliwych genów". Taki pies jest niezgodny z wzorcem rasy i na każdej wystawie zostanie zdyskwalifikowany.
Drugi rodzaj "psa na kolanka” to pies zgodny ze wzorcem rasy i nadający się do rozrodu, ale sprzedany nowemu opiekunowi jako "pies do towarzystwa”. Takiego psa nie można rozmnażać, ale można chodzić z nim na wystawy.
"Pies na kolanka” z wadami, czyli "pies niepełnowartościowy"
Wszystkie szczenięta pochodzące z hodowli zarejestrowanych w Związku Kynologicznym w Polsce są dziećmi suk z uprawnieniami hodowlanymi oraz psów reproduktorów. Takie pieski po narodzinach otrzymują metrykę, czyli dokument uprawniający do wyrobienia rodowodu i uczestnictwa w wystawach.
Niestety nawet w najlepszych hodowlach zdarza się, że pieski nie są w 100 proc. zgodne ze wzorcem rasy i rodzą się z wadami dyskwalifikującymi z dalszej hodowli i wystaw. Może to być różny kolor oczu, krzywy zgryz, klapnięte ucho – dla każdej rasy przewidziano inne cechy wykluczające z rozrodu.
O takich szczeniakach w świecie kynologii mówi się, że są "niepełnowartościowe”, a potocznie nazywa się je "psami na kolanka” lub "petami”. Takie psy są rasowe, ale nie nadają się do wystaw i rozrodu. Mogą jednak być wspaniałymi przyjaciółmi albo osiągać sukcesy w psich sportach.
"Pies na kolanka” bez wad, czyli "pies niehodowlany"
Hodowcy w umowach sprzedaży psa mogą umieścić zakaz wykorzystania psa w celach hodowlanych. Takiego psa nie można rozmnażać, ale można jeździć z nim na wystawy - nie ma wad dyskwalifikujących z hodowli i jest zdrowy.
Zapis dotyczący zakazu rozmnażania psa pojawia się najczęściej w przypadku hodowców obawiających się konkurencji albo wykorzystania psa w pseudohodowlach. Zdarza się, że w "umowach sprzedaży psa niehodowlanego" znajduje się też nakaz sterylizacji.
Czy „pies na kolanka” jest tańszy?
"Pety", czyli psy niezgodne ze wzorcem rasy, są sprzedawane taniej niż ich "pełnowartościowe” rodzeństwo. Ma to miejsce szczególnie w hodowlach o profilu wystawowym, czyli show.
W przypadku hodowli psów użytkowych i sportowych, jeżeli pieski mają niewielką wadę, np. nieodpowiedni kolor oczu lub klapnięte uszy, ich cena nie musi być niższa - takie wady nie wpływają na ich sprawność.
Inaczej, jeżeli pies ma wadę wymagającą leczenia bądź operacji, np. dysplazję – wtedy jego cena powinna być niższa. Niektórzy hodowcy sprzedają takie szczenięta o połowę taniej, inni biorą na siebie koszty operacji, jeszcze inni oddają szczenięta za darmo.
Czy warto kupować "psa na kolanka”?
To zależy od tego, co chce się z psem robić.
Niektóre psy z wadami budowy będą potrzebowały drogiej operacji. Osoba, która nie ma na to środków, nie powinna ich kupować, ponieważ koszty leczenia mogą przewyższyć otrzymany rabat. Co innego, jeśli hodowca w ramach umowy zobowiąże się do wsparcia kuracji.
Jeżeli chodzi o psy z wadami niewpływającymi na ich funkcjonowanie, ale dyskwalifikującymi je z rozrodu, nie są one wskazane dla osób, które rozważają udział w wystawach albo założenie hodowli. Taki pies nigdy nie wygra wystawy i nie ma możliwości, żeby został suką hodowlaną lub reproduktorem.
Osoby, które chcą uprawiać ze swoim psem sporty kynologiczne albo szkolić go w innym kierunku (np. myślistwa lub obrony), mogą zdecydować się psa z widocznymi wadami niewpływającymi na jego sprawność. Przecież jedno niebieskie oko nie zabiera psu szansy na bycie wybitnym sportowcem...
Natomiast opiekunowie, którzy jeszcze nie wiedzą, co będą robić ze swoim psem, powinni wybrać "pełnowartościowe” szczenię, ponieważ - jak to się mówi - "nigdy nie mów nigdy" i "w niczym się nie ograniczaj". Może ukochany pupil zostanie międzynarodowym championem, a jego opiekun wybitnym hodowcą?