Większość niegroźnych gniewoszy ginie z ręki człowieka. Ludzie zabijają je ze względu na podobieństwo do żmii i obawę przed ukąszeniem. Zapominają przy tym, że gniewosz plamisty jest objęty ścisłą ochroną, a jadowitej żmii też nie wolno zabijać. Jednak wiedza, jak odróżnić gniewosza od żmii, może być przydatna z innych względów.
Reklama.
Reklama.
Gniewosz plamisty — charakterystyka gatunku
Gniewosz plamisty jest jednym z najrzadziej występujących węży w Polsce. Można go obserwować głównie na południu kraju — w województwie świętokrzyskim, małopolskim i podkarpackim. Jest objęty ścisłą ochroną.
Ten niepozorny wąż z natury jest płochliwy i na widok człowieka ucieka. W przypadku braku możliwości ucieczki może przyjmuje postawę obronną i delikatnie kąsa. Z tego zachowania wynika jego nazwa: "gniewosz".
Gniewosz osiąga długość od 60 do 90 cm. Waży od 60 do 100 g. Samce mają charakterystyczne miedziane umaszczenie (stąd potoczna nazwa gniewosza: "miedziak"), a samice gliniastoszare. Aż 25 proc. długości ich ciała stanowi ogon.
Gniewosz jest gatunkiem jajożyworodnym. Oznacza to, że małe gniewosze przez okres 4-5 miesięcy rozwijają się w błonie jajowej w ciele matki. Po porodzie "jajko" pęka i wychodzą z niego młode. Jednorazowo na świat przychodzi nawet 16 gniewoszy.
Ten gad żywi się jaszczurkami i padalcami. Najpierw unieruchamia je siłami własnego ciała, następnie połyka. Ze względu na smukłą sylwetkę nie jest w stanie polować na większe ofiary, np. ptaki lub myszy.
Gniewosz plamisty a żmija zygzakowata
Gniewosz plamisty bardzo często bywa mylony z jadowitą żmiją zygzakowatą, jednak w przeciwieństwie do niej, nie stwarza żadnego zagrożenia dla zwierząt domowych i ludzi. Trzeba jednak przyznać, że bardzo ją przypomina.
Podobieństwo do żmii nie przyniosło gniewoszowi szczęścia. Przez stulecia tępiono go w obawie przed ukąszeniem. Taki los spotyka go również dzisiaj. Dodajmy jednak, że jadowitej żmii, podobnie jak gniewosza, nie wolno w Polsce zabijać.
Wiedza, jak odróżnić gniewosza od żmii, może być przydatna z innych względów. Po pierwsze, dzięki niej można uniknąć sporo stresu związanego z potencjalnym ukąszeniem. Po drugie, gniewoszowi można pomóc.
Porównanie zdjęć gniewosza plamistego i żmii
Gniewosza plamistego można odróżnić od żmii zygzakowatej po braku dobrze zaznaczonego odcinka szyjnego. Głowa żmii jest trójkątna i wyraźnie oddzielona od tułowia. W przypadku gniewosza głowa delikatnie przechodzi w tułów.
Kolejną cechą, po której łatwo odróżnić gniewosza od żmii, jest kształt źrenicy. W przypadku źrenicy jest ona pionowa, natomiast u gniewosza, okrągła. Żmija ma też charakterystyczne czerwonawe oczy. U gniewosza oko jest brązowe.
Na tyle głowy gniewosza widoczna jest czarna plama, która przechodzi w dwa rzędy mniejszych plam. Plamki te nie są ze sobą połączone. Z kolei żmija ma na grzbiecie charakterystyczny zygzak, tzw. wstęgę kainową.
W przypadku napotkania żmii zygzakowatej należy wycofać się w bezpieczne miejsce. Lepiej nie robić jej zdjęć, nie podchodzić zbyt blisko i nie obserwować. Niesprowokowana nigdy nie zaatakuje pierwsza. W razie ukąszenia należy niezwłocznie udać się do lekarza, który poda odtrutkę.
Z gniewoszem plamistym jest odrobinę inaczej. Oczywiście nie wolno go niepokoić, drażnić, krzywdzić, czy przenosić z naturalnych siedlisk, ale Lasy Państwowe apelują, aby w miarę możliwości zrobić mu zdjęcie i przesłać je na adres Towarzystwa Herpetologicznego NATRIX (towarzystwo.natrix@gmail.com) monitorującego populację gniewosza w Polsce.
W razie pojawienia się gniewosza plamistego w środowisku miejskim można zadzwonić do Straży Miejskiej, która wezwie na miejsce leśniczego lub lekarza weterynarii. Zwierzę zostanie zabezpieczone i przetransportowane w miejsce, w którym nie grożą mu ludzie i samochody.
Przypomnijmy, że gniewosz plamisty w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt jest sklasyfikowany jako gatunek z wysokim ryzykiem całkowitego wyginięcia. Naukowcy ciężko pracują, aby gatunek przetrwał. Co ważne, każdy z nas może go wesprzeć, robiąc mu zdjęcie i dając spokój.
Ważne:
Nie rób gniewoszowi zdjęcia, jeżeli nie jesteś pewien, że to nie żmija.
Jestem lingwistką, zoopsychologiem, behawiorystką i trenerką psów. Na łamach portalu naTemat doradzam, jak mądrze wychowywać czworonogi i bronię praw zwierząt. Poruszam też inne tematy, które są dla mnie ważne.