
Jak napisał trójmiejski dziennikarz RMF FM Kuba Kaługa, były senator Waldemar Bonkowski, związany w przeszłości z PiS został skazany w związku ze śmiercią psa, którego ciągnął za autem.
Sąd w Kościerzynie uznał go winnym zabicia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem. Kara to jeden rok pozbawienia wolności, w zawieszeniu na trzy lata.
Dodatkowo Bonkowski dostał zakaz posiadania psów przez najbliższe 5 lat, obowiązek składania prokuratorowi sprawozdań z odbywanej kary i nawiązkę w wysokości 20 tysięcy złotych. Prokuratura wnioskowała o rok i osiem miesięcy bezwzględnego więzienia.
Zobacz też: "Można się nawet w domu uczyć". Bonkowski dał dobre rady uczniom, dla których zabrakło miejsc
Przypomnijmy: w marcu 2021 roku jeden z kierowców zamieścił amatorskie nagranie, na którym można było zobaczyć ciągniętego przez samochód psa. Jak się potem okazało, auto prowadził Waldemar Bonkowski. Zwierzę nie przeżyło.
Były senator początkowo zaprzeczał, ale policjanci znaleźli na jego posesji zwłoki psa. Bonkowski twierdził, że został niesłusznie oskarżony.
– To jest totalna pomyłka, oskarżenie pani prokurator to jest absurd, bo zostałem oskarżony o szczególne znęcanie się nad zwierzętami. Bo jeśli chciałaby pani prokurator wytoczyć mi jakieś oskarżenie, to może tylko z kodeksu wykroczeń o nieumyślne spowodowanie śmierci psa. Gdybym ja chciał się znęcać nad zwierzętami, to mógłbym to zrobić na swojej posesji, na odludziu, bo w promieniu 1,5 kilometra ode mnie nikt nie mieszka – mówił przed sądem pod koniec stycznia 2022 roku.
Czytaj także: Bonkowski przekroczył wszelkie granice. Tym zdjęciem z Tuskiem senator prosi się o proces
Bonkowski twierdził, że nie ciągnął psa za samochodem, a jedynie go prowadził. – Pies był zdenerwowany, samochody niemiłosiernie trąbiły. Prawdopodobnie z tego hałasu pies mógł doznać zawału i upadł. Pies swobodnym kłusem sobie nogami przebierał. On nie mógł doznać takich obrażeń, to był nieszczęśliwy wypadek – oświadczył w styczniu Bonkowski.
Bonkowski ma na swoim koncie także serię antysemickich wpisów. Po ich ujawnieniu został zawieszony przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w prawach członka partii i został senatorem niezrzeszonym. W wyborach w 2019 roku chciał uzyskać reelekcję z własnego komitetu, jednak nie dostał się do Senatu.