Zakaz posiadania niebezpiecznych ras psów wprowadzono w Wielkiej Brytanii w 1991 roku. Powodem były serie ataków psów na ludzi, również na osoby starsze i dzieci. Oto rasy psów, które zostały zakazane.
Jestem lingwistką, zoopsychologiem, behawiorystką i trenerką psów. Na łamach portalu naTemat doradzam, jak mądrze wychowywać czworonogi i bronię praw zwierząt. Poruszam też inne tematy, które są dla mnie ważne.
Pitt Bull Terrier
Pitt Bull to muskularny i wysportowany pies. Może być wspaniałym towarzyszem i psem rodzinnym, ale źle prowadzony może zdominować opiekuna. Jest to pies uparty, zawzięty i odważny, co jest zarówno zaletą, jak i wadą.
Rasa powstała na XIX wieku w Wielkiej Brytanii. Jest połączeniem silnego buldoga i upartego terriera. Pitt Bulle hodowano do walk z bykami i niedźwiedziami. Pies z nimi wygrywał. Ma jedne z najsilniejszych szczęk na świecie.
Pitt Bulle uczestniczyły również w zawodach zabijania szczurów na czas. Z czasem angielskie władze zakazały takich praktyk, a walki Pitt Bulli zeszły do podziemia. Były selekcjonowane pod kątem siły i agresywności. Obecnie hodowcy starają się wyeliminować agresję.
Tosa japońska
Tosa japońska to rasa, która powstała z myślą o walkach psów. Stąd wynika ich pełna nazwa tosa-tōken, co oznacza psy do walki. Rasa powstała ze skojarzenia japońskich szpiców z europejskimi rasami, m.in. z bernardynem i buldogiem.
W trakcie walki psy dążyły do obezwładnienia i uduszenia przeciwnika. Za szczekanie były dyskwalifikowane. Do dziś przedstawiciele tej rasy mało szczekają. Walkę kończono, gdy któryś z psów mocno krwawił.
W trakcie II wojny światowej rasa praktycznie wyginęła. Kilku najlepszych wojowników przeniesiono na północ Japonii, gdzie były bezpieczne. Wszystkie współcześnie żyjące tosy pochodzą od nich.
Psy tej rasy są nieustraszone i bardzo przywiązują się do swojego opiekuna. Z jednej strony uwielbiają pieszczoty, z drugiej są zawsze gotowe do obrony. Pod żadnym pozorem nie można zachęcać ich do agresywnych zachowań.
Dog argentyński
Dog argentyński powstał z myślą o polowaniach. Miał być uniwersalnym psem myśliwskim, który poradzi sobie zarówno z tropieniem, jak i gonieniem zwierzyny. W tym celu jest wykorzystywany w Argentynie, skąd pochodzi.
W Ameryce Południowej dogi argentyńskie pracują w służbach. Doskonale sprawdzają się jako psy policyjne oraz psy do tropienia narkotyków i materiałów wybuchowych. Jako jedna z niewielu ras psów dog argentyński węszy górnym wiatrem.
W walce jest bezkompromisowy. Łapie przeciwnika za szyję i nie puszcza, dopóki go nie zabije. Częściej niż ludzi atakuje inne psy tej samej płci. Jest to zwierzę z silnym instynktem terytorialnym.
Dla swojego właściciela dog argentyński jest cudownym towarzyszem. Szybko się uczy i chętnie współpracuje z człowiekiem. Jest opanowany i niewiele szczeka. Wymaga nie tylko dużej ilości aktywności fizycznej, ale również wyzwań umysłowych: nauki sztuczek, szukania.
Fila Brasileiro
Pochodzenie psa rasy Fila Brasileiro nie jest dobrze udokumentowane. Najprawdopodobniej jest to mieszanka doga niemieckiego, mastiffa angielskiego, charta i buldoga. Pies powstał z myślą o polowaniach, stróżowaniu i zaganianiu bydła. Jest inteligentny, nieustraszony i lubi samodzielnie podejmować decyzje.
Wobec najbliższych jest czuły. Uwielbia dzieci i okazuje im dużą dozę cierpliwości. Jednak nie jest to pies dla początkujących. Ogromną zaletą i wadą tego psa jest silny instynkt terytorialny. Fila Brasileiro zaatakuje każdego, kto niespodziewanie wejdzie na podwórko. Jeżeli uzna, że opiekun jest zagrożony, będzie chciał go bronić.
Zakazane psy są odbierane właścicielom i usypiane
Psy ujęte w rejestrze zakazanych ras psów są odbierane właścicielom bez względu na to, czy są agresywne, czy nie. Jeżeli właściciel przebywa z psem w miejscu publicznym, to policja nie potrzebuje do tego nakazu sądu. Po prostu zabiera psa i odchodzi.
Sprzedawanie, rozmnażanie, oddawanie i porzucanie psów z listy zakazanych psów jest niezgodne z brytyjskim prawem. Przepisy dotyczą nie tylko psów z rodowodem FCI, ale również psów ze stowarzyszeń i bez udokumentowanego pochodzenia. Oznacza to, że restrykcjom podlegają również psy w typie rasy.
Jeżeli policja przeszukuje dany obiekt i przypadkiem znajduje tam psa niebezpiecznej rasy, ma obowiązek go odebrać. Natomiast jeśli wpłynęła skarga, że pies przebywa na terenie posesji prywatnej, konieczny jest sądowy nakaz odebrania psa.
Nie stanowi to wielkiej przeszkody dla brytyjskich służb. Nakaz trafia w ręce policjantów kilka godzin po złożeniu zawiadomienia. Do czasu rozpatrzenia skargi pies musi pozostać w zamknięciu (najlepiej w kojcu), a właściciel nie ma prawa go odwiedzać.
Jeżeli właściciel nie przyznaje się do psa, to sprawa nie trafia do sądu. Pies od razu zostaje uśpiony. Gdy okazuje się, że właściciel nie miał pozwolenia na posiadanie psa, sąd wydaje nakaz uśpienia psa, od którego można się odwołać
Index of Exempted Dogs (IED) – spis psów warunkowo zwolnionych
Jedyną nadzieją na uratowanie psa przed uśpieniem jest udowodnienie przed sądem, że mimo pochodzenia, pies nie stanowi zagrożenia dla społeczeństwa. Jeśli się uda, pies trafi do spisu psów warunkowo zwolnionych (Index of Exempted Dogs) i zostanie zwrócony właścicielowi. Jednak, aby do tego doszło, trzeba spełnić określone warunki.
Pies wpisany do IED musi być:
wykastrowany;
zaczipowany;
w miejscach publicznych trzymany w kagańcu i na smyczy;
na posesji prywatnej trzymany tak, by nie mógł uciec.
Właścicielem psa wpisanego do IED może być osoba w wieku powyżej 16 lat, która posiada rekomendację urzędnika lub policjanta. Musi to być osoba zdolna do zabezpieczenia pupila.
W spisie psów warunkowo zwolnionych w 2020 roku znajdowało się 3010 psów (3001 pitt bulli, 6 dogów argentyńskich, 3 tosy). Nie wiadomo, ile psów przebywa w Wielkiej Brytanii nielegalnie.
Ustawa o niebezpiecznych psach od początku wzbudzała kontrowersje. Odpowiada za nią ówczesny Minister Spraw Wewnętrznych Kenneth Baker, który obiecał „oczyścić kraj z zagrożenia ze strony walczących psów”.
Aktywiści są oburzeni. Uważają, że rasa nie ma związku z agresją. Dane pozornie wskazują na coś innego. 20 proc. psów, które atakowały ludzi, to psy ujęte w rejestrze ras niebezpiecznych. Ale czy to wina pochodzenia psów? Raczej nie. W dużej mierze to kwestia nieodpowiedzialnych właścicieli, którzy wzmacniali w psie zachowania agresywne.
11 lutego 2014 roku cała Wielka Brytania usłyszała o 11-miesięcznej Jayne Corless, którą zagryzł pies w typie pitt bulla. Pies został uśpiony bezpośrednio po ataku, a jego właściciela skazano na 18 tygodni pozbawienia wolności. Sąsiedzi mężczyzny powiedzieli, że pies miał na imię "Zabójca", a dwa lata wcześniej zabił kota. Właściciel nie widział w tym problemu.
Brytyjczycy uważają, że ustawa była pisana "na kolanie". Jej wprowadzenie nie wpłynęło na zmniejszenie liczby śmiertelnych pogryzień. Z danych Urzędu Statystyk Narodowych (ONS) wynika, że w 1990 roku (przed wprowadzeniem zakazu) odnotowano jedno śmiertelne pogryzienie człowieka. W 2003 roku (po wprowadzeniu zakazu) śmiertelnych pogryzień było 5.
W 2018 roku PETA wnosiła, by do listy zakazanych psów dodać Staffordshire Bull Terriera i American Bulldoga. Właściciele psów zorganizowali marsz, by pokazać ludziom swoje psy — rodzinne, miłe, kochane. Propozycja PETA została omówiona przez parlament i odrzucona. — Rejestr pozostaje bez zmian — deklarowali urzędnicy.
– Każdy pies w niewłaściwych rękach może stanowić zagrożenia. Należy skupić się na właścicielu, a nie na wyglądzie psa. Przynależność do danej rasy nie określa charakteru psa.