
Reklama.
O bocianie ze Spytkowic zrobiło się głośno już dwa tygodnie temu, gdy wójt tej gminy w województwie małopolskim, Mariusz Krystian, opublikował zabawne wideo. Na nagraniu ptak głośno stuka dziobem w drzwi Urzędu Gminy, ale z racji soboty nikt mu nie otwiera. Oburzony bocian odchodzi. Wcześniej zniszczył stojące pod drzwiami kwiatki w doniczce.
Okazuje się jednak, że rzeczywistość jest nieco mniej zabawna. Bocian, który uwił gniazdo na szczycie wieży przy remizie strażackiej, nieopodal budynku Urzędu Gminy w Spytkowicach, daje się we znaki mieszkańcom, a zwłaszcza urzędnikom.
– Skaranie boskie mamy z tym bocianem. Musimy parkować auta daleko, stąd, bo ten tylko łazi po parkingu i klupie tym swoim dziobem w karoserię. Niektórzy na naprawę auta wydają potem nawet i połowę pensji – mówił w rozmowie z "Gazetą Krakowską" jeden z pracownikom Urzędu Gminy.
Urzędnicy muszą jednak uzbroić się w cierpliwość. Wójt gminy Spytkowice Mariusz Krystian zapewnił, że nikt nie będzie przenosił niesfornego bociana. – Nie będziemy go przecież łapać i gdzieś przenosić. Zaraz by była awantura, że dręczymy bociana – zauważył.
I dodał: – Problem z atakowaniem samochodów rzeczywiście daje się nam jednak we znaki. Mimo to, naprawdę bardzo go lubimy, w końcu rozsławił Spytkowice na całą Polskę.