Rolnik spryskał pole toksyczną substancją. Zabił ponad 7 milionów pszczół
redakcja naTemat
18 maja 2021, 05:53·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 18 maja 2021, 05:53
Rolnik z Modliszowa (woj. dolnośląskie) spryskał pola rzepaku toksycznym środkiem, który nie powinien być do tego stosowany. Zginęło ok. 7,5 mln pszczół. Teraz mężczyzna jest oskarżany o spowodowanie lokalnej katastrofy ekologicznej, grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Reklama.
Do feralnego oprysku pola kwitnącego rzepaku w Modliszowie doszło rok temu, w nocy z 19 na 20 maja. 30-letni rolnik wykorzystał do tego silnie toksyczną substancję. Opryskiwanie nią rzepaku w okresie kwitnienia jest zabronione.
– Rolnik skończył oprysk i odjechał, a mniej więcej w tym samym czasie pszczoły wyleciały z uli i udały się na pola, między innymi to, gdzie dokonano oprysku – wyjaśnił cytowany przez TVN24 Marek Rusin, szef Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
Śledczy ustalili, że pyłek z rzepaku zebrały pszczoły z trzech okolicznych uli – w Modliszowie, Witoszowie i Pogorzale. Część z nich padła jeszcze w drodze powrotnej, inne tuż przed ulami. Niektóre pszczoły zdołały wrócić do ula, gdzie zatruły kolejne osobniki. Łącznie doszło do wymarcia ok. 7,5 mln owadów.
– Z opinii biegłego wynika, że doszło do lokalnej katastrofy ekologicznej i zaburzenia w ekosystemie. Mężczyzna dokonał znacznych zniszczeń w świecie zwierzęcym – przekazał Rusin, podkreślając, że zmiany są nieodwracalne.
Ekspertyzy potwierdziły, że do śmierci pszczół doszło w wyniku zatrucia środkiem, którego wykorzystanie do oprysku rzepaku jest nielegalne. Rolnik odmówił składania zeznań, nie przyznaje się do winy. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.