Legwan z Krakował okazał się być rogalikiem francuskim
Legwan z Krakował okazał się być rogalikiem francuskim fot. Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami
Reklama.
Pracownicy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami są przyzwyczajeni do nietypowych zgłoszeń. Co jakiś czas w Polsce zdarzają się bowiem przypadki porzucenia egzotycznych zwierząt, których właściciele nie podołali opiece nad nimi.
Dlatego, gdy funkcjonariusze odebrali telefon od spanikowanej kobiety, nie podejrzewali z czym przyjdzie się im zmierzyć po przyjeździe na osiedle. Nie byli tylko pewni, o jakie zwierzę może chodzić, jako że kobieta tłumaczyła im, iż na bzie pod blokiem siedzi "lagun", po dłuższej rozmowie ustalili jednak, że chodziło jej o legwana.
"Jego brązowa skóra pobłyskuje w słońcu, choć gdzieniegdzie widać jakieś zmatowienia. Przyglądamy się dokładniej – biedak nie ma nóg ani głowy. Owym tajemniczym lagunem - legwanem okazał się bowiem… croissant, rogalik z ciasta francuskiego" - relacjonowali zajście na Facebooku rozbawieni pracownicy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Wpis podchwycił szereg polskich mediów - w tym także naTemat - a opis zajścia zdążył dotrzeć i do brytyjskich mediów. Dziś o "tajemniczym stworze" z Krakowa można przeczytać na stronie brytyjskiej telewizji BBC. Zabawnego newsa ilustruje zdjęcia croissanta. Pani z Krakowa pozostaje pogratulować czujności i niespodziewanej popularności.
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w swoim wpisie podkreśla jednak, że zawsze należy zgłaszać niepokojąca nas przypadki, nawet gdyby finalnie "dzikie zwierzę" miało okazać się finalnie... croissantem.
logo
"Tajemniczy stwór z drzewa okazał się croissantem" - piszą brytyjskie media fot. BBC
logo