Ojciec Grzegorz Kramer postanowił przed świętami wielkanocnymi odnieść się do dwóch głośnych, tragicznych wydarzeń z ostatnich tygodni, z udziałem polityków i psów. Oba były diametralnie różne. W jednym przypadku mieliśmy do czynienia z ludzkim bohaterstwem, w drugim – z wielkim okrucieństwem.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Wprawdzie jezuita Grzegorz Kramer nie odniósł się wprost do konkretnych zdarzeń, ale łatwo domyślić się, że w pierwszym przypadku chodziło o Jana Lityńskiego, który zginął ratując psa w rzece Narew. Mężczyzna został porwany przez nurt i zniknął pod lodem.
W drugim przypadku chodziło o byłego senatora PiS Waldemara B. Na wstrząsającym nagraniu było widać, jak Waldemar B. przywiązuje sznurkiem psa do samochodu i rusza autem. Zwierzę było wleczone za pojazdem. Policjanci na posesji B. odnaleźli potem zwłoki tego samego zwierzęcia. Jak się okazuje, Waldemar B. jeszcze do piątku 2 kwietnia pełnił ważną funkcję z ramienia Ministerstwa Rolnictwa.
"Jeden rok. Dwóch mężczyzn. Dwa psy. Jeden umiera ratując psa. Drugi zabija psa" – napisał ojciec Grzegorz Kramer na Twitterze i zapewne każdy, kto interesuje się bieżącymi wydarzeniami z łatwością skojarzył, o kim pisał jezuita.