Przemyśl: pogrzeb 12-latka, którego zagryzł pitbull.
Pogrzeb odbył się w kościele naprzeciwko podstawówki, do której uczęszczał Kacper. Fot. Google Maps
REKLAMA
Jak informuje "Fakt", w pogrzebie uczestniczyli szkolni koledzy Kamil, którym tego dnia odwołano lekcje. Przynieśli ze sobą białe róże, które złożyli na trumnie chłopca. – Kiedy umiera dojrzałe życie, dzieje się to jakby zgodnie z naturą, ale kiedy odchodzi dziecko, trudno się nam z tym pogodzić – mówił z ambony ksiądz, kierując swoje słowa przede wszystkim do zrozpaczonej rodziny zmarłego.
Do tragicznego w skutkach pogryzienia doszło 28 września w mieszkaniu 11-letniego kolegi Kamila, Szymona. Przebywały w nim dwa pitbulle (a nie, jak wcześniej informowano, amstaffy). Rodziców wspomnianego 11-latka nie było wtedy w domu.
Chłopiec z ciężkimi ranami trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Niestety tamtejszym lekarzom nie udało się go uratować. Zmarł 30 września.
W związku ze zdarzeniem we wtorek prokuratura postawiła Mariuszowi S., właścicielowi psów, zarzuty narażenia chłopców na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślnego spowodowania śmierci 12-letniego Kamila. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
źródło: "Fakt"