Amstaff pogryzł 12-latka i jego kolegę. Lekarze walczą o życie jednego z nich
redakcja naTemat
29 września 2020, 11:53·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 29 września 2020, 11:53
Policja pod nadzorem prokuratora bada okoliczności nieszczęśliwego zdarzenia, do którego doszło w poniedziałek w jednym z mieszkań przy ulicy Lelewela w Przemyślu. Ucierpiał w nim 12-latek i jego młodszy kolega, którzy zostali zaatakowani przez amstaffa należącego do jednego z nich. Stan starszego chłopca jest bardzo poważny. Lekarze walczą o jego życie.
Reklama.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek po godzinie 13.00 podczas odwiedzin 12-latka u kolegi, który mieszkał razem z rodziną i dwoma amstaffami w bloku przy ulicy Lelewela w Przemyślu. Ze wstępnych informacji policji wynika, że jeden z psów zaatakował chłopca i dotkliwie go pogryzł. Drugi chłopiec doznał obrażeń, kiedy próbował go odciągnąć.
– W momencie przybycia karetki, pies był już odciągnięty od chłopca przez właściciela zwierzęcia. Ratownicy nie mieli kontaktu z psem, ale chłopiec odniósł rozległe obrażenia – powiedział Polsat News rzecznik przemyskiego pogotowia, Marek Janowski. Obaj chłopcy trafili do szpitala. Stan starszego z nich jest bardzo poważny.
Jak podaje stacja, podczas transportu 12-latka do szpitala nastąpiło u niego zatrzymanie akcji serca. Ratownicy medyczni rozpoczęli reanimację, którą kontynuowali aż do znalezienia się na oddziale ratunkowym. Udało się przywrócić krążenie, ale chłopiec wciąż pozostawał w stanie krytycznym. Lekarze z Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu walczą o jego życie.