
Jak odróżnić ślinika luzytańskiego?
Okazuje się, że nie jest to takie proste. Nawet doświadczony ogrodnik nigdy nie może mieć stuprocentowej pewności, co do gatunku ślinika, który zawitał do jego ogrodu. Niestety jedyną rzetelną drogą do zidentyfikowania gatunku są badania narządów rozrodczych lub genetyczne.Nie ma z nim żartów
W historii zdarzyły się przypadki osobników ślinika, które potrafiły atakować pisklęta drobnego ptactwa np. pokląskwy, skowronki, trznadle czy kapturki. Kilka lat temu badacze znaleźli gniazdo cierniówek, które według ich domniemań, spadło przez silny wiatr. Początkowo w gnieździe znaleziono 5 jaj. Parę dni potem z trzech z jaj wykluły się zupełnie zdrowe pisklęta. Dzień później okazało się, że dwa pisklęta są nieżywe, a po trzecim nie ma ani śladu. Martwe maluchy miały doszczętnie wyżarte kości i tkanki miękkie. Okazało się, że w gnieździe był też duży osobnik ślinika, który dopuścił się takiego ataku. Co więcej, znaleziono świeże odchody ślimaka, a także ślady śluzu.Znikaj śliniku!
Skoro śliniki luzytańskie są tak groźne i nieznośne, to jak się ich pozbyć? Okazuje się, że starcie z tym szkodnikiem nie należy do najprostszych zdań. Oto kilka wskazówek:- zbierz wszystkie osobniki i zneutralizuj je
- zniszcz jaja w glebie (motyczenie, podorywka, bronowanie, ugniatanie gleby)
- kup granulki chemiczne (WAŻNE: rozsyp je wieczorem przed wilgotną nocą, bo wtedy śliniki są najbardziej aktywne)
- użyj wapna niegaszonego (UWAGA: tylko w suche i słoneczne dni)